„Dzieci żółtej gwiazdy” to cudowna, wzruszająca opowieść o dwóch chłopcach uciekających przed okrucieństwami II wojny światowej.
Bohaterami powieści Maria Escobara są żydowscy bracia, którzy w latach 1942-1943 przemierzają całą Francję – i nie tylko – w poszukiwaniu rodziców. Pomagają im przypadkowi ludzie ryzykujący życiem swoim i bliskich, żeby malcy znów połączyli się z rodziną.
W kolaborującej Francji pełnej przemocy i niesprawiedliwości taki altruizm jest aż nieprawdopodobny. Okazuje się, że wśród wszechobecnego zła i tchórzostwa wciąż można trafić na odważne, wspaniałe osoby. Dzięki nim światełko nadziei i miłości wciąż się pali, a nasi bohaterowie – Jacob i Moïse – pokonują liczne przeszkody, które bezlitosny los stawia na ich drodze.
Baśniowa przystań
W książce Escobara najbardziej niezwykłym miejscem zamieszkanym przez najbardziej niezwykłych ludzi jest Le Chambon-sur-Lignon. Miasto, położone w południowo-wschodniej, tzw. „wolnej” Francji, naprawdę stało się schronieniem dla wielu Żydów, w tym również dla fikcyjnych braci stworzonych przez Escobara.
W miejscowości tej fikcja pisarza styka się z prawdą historyczną. Jacob i Moïse poznają tam pastora André Trocmé, który faktycznie był odpowiedzialny za uratowanie setek gnębionych przez Niemców uciekinierów. Nawiasem mówiąc, w Le Chambon-sur-Lignon przez pewien czas przebywał sam Albert Camus.
Gdzieś między dorosłością a dzieciństwem
W „Dzieciach żółtej gwiazdy” można znaleźć wiele frazesów komentujących ponurą rzeczywistość lat 40. XX w. Są dość naiwne, ale pamiętajmy, że akcję obserwujemy z perspektywy dzieci. Biorąc to pod uwagę, ich przemyślenia – a konkretnie przemyślenia nieco starszego Jacoba – wydają się aż nazbyt dojrzałe. Widać to w dialogach z dorosłymi, kiedy różnica wieku zaciera się do tego stopnia, że całość wydaje się mało realistyczna.
Mimo to niektóre fragmenty mocno zapadają w pamięć i poruszają serce. Na przykład jedna z rozmów Jacoba z Moïsem. Na pytanie młodszego brata, czym jest nienawiść, Jacob odpowiada tak:
To przeciwieństwo miłości. Gdy kochasz, wszystko możesz wybaczyć. Kiedy nienawidzisz, nie możesz znieść tego, co ktoś robi, choćby nawet chciał ci w tym pomóc. Dozorczyni nas nienawidzi. Nie mogła znieść naszego widoku ani tego, że byliśmy szczęśliwi. Kiedy tych, którzy nienawidzą, jest więcej od tych, którzy kochają, wybucha wojna. A z niej wynika jeszcze większa nienawiść, taka, co wszystko niszczy.*
Proste, ale uderzające w sedno.
Piękny jest także cytat z zakończenia powieści:
(…) uzbrojone Duchem najszlachetniejsze serca zawsze mogą zwyciężyć, a cienie zła muszą się rozproszyć, kiedy znów zajaśnieje światło, by nowe pokolenie uwierzyło, że może zmienić świat – przynajmniej spróbować.
„Kołysanka z Auschwitz”
Mario Escobar napisał też inną książkę tematycznie związaną z II wojną światową. Jest to „Kołysanka z Auschwitz”. Jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale po lekturze „Dzieci żółtej gwiazdy” zdecydowanie po nią sięgnę. Może nie teraz, ale za jakiś czas na pewno. Historie dotyczące Zagłady są tak poruszające, że nie sposób wysłuchać ich jedną po drugiej.
*Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Za książkę do recenzji dziękujemy:
Thanks for sharing your info. I truly appreciate your efforts and I will be waiting for your further write ups thank you once again.
Bardzo chciałabym przeczytać. Jestem zachęcona.
Na pewno warto, książka jest znakomita :)