“Sklep pory deszczowej” – You Yeong-Gwang

Wyróżniający obrazek - "Sklep pory deszczowej"

Wyobraźcie sobie świat, w którym nieszczęścia można sprzedać, a w zamian spełnić swoje najskrytsze marzenia. Brzmi baśniowo? Do takiej właśnie baśni zabierze Was powieść debiutującego koreańskiego pisarza You Yeong-Gwanga „Sklep pory deszczowej”.

Sklep pory deszczowej - okładka
Ilustracja na okładce: Laura El

W Tęczowym Mieście był sobie opuszczony dawno temu dom.

    Od pewnego czasu na temat tego miejsca krążyły niesłychane plotki. Podobno jeśli opisze się swoją historię i wyśle listem na adres tej obskurnej starej posiadłości, otrzyma się później pocztą bilet niewiadomego pochodzenia. Dalsza część całej opowieści była jeszcze bardziej absurdalna. Mówiono, że wystarczy w pierwszy dzień pory deszczowej pójść z tym biletem do opuszczonego domu, by zmienić wedle uznania własne życie.

    – Niemożliwe.

    – Kto dziś wierzy w takie bujdy?

    Na początku ludzie sądzili, że to tylko wymyślona dla zabawy historyjka, ale potem zaczęła rozchodzić się coraz dalej, jakby dostała nóg. Z czasem nabrała konkretniejszej formy.*

Bilet do szczęścia

Sklep pory deszczowej to portal prowadzący do krainy zamieszkałej przez zagadkowe istoty zwane goblinami. To one kupują ludzkie niepowodzenia, płacąc za nie kryształami, które dają szansę na lepsze jutro pod warunkiem, że chcecie tego, czego naprawdę potrzebujecie.

Bilet do sklepu trafia do rąk Serin – nastoletniej bohaterki książki You Yeong-Gwanga. Uszczęśliwiona dziewczyna, która dotąd żyła w ubóstwie i samotności, jest przekonana, że wygrała los na loterii. Tymczasem okazuje się, że wyjątkowy bilet zwiastuje również kłopoty. Serin przybywa do sklepu w momencie, w którym gobliny zmagają się z poważnymi problemami. Tym samym wpada z deszczu pod rynnę. Czy nastolatce uda się pomóc osobliwym stworzeniom i przy okazji zdobyć to, czego pragnie? Ostatecznie jej decyzje zmienią nie tylko los magicznej krainy, lecz także własne przeznaczenie.

Wrażenia po lekturze

„Sklepowi pory deszczowej” daleko do „Harry’ego Pottera” J. K. Rowling czy „Baśnioboru” Brandona Mulla, ale książka ma w sobie potencjał i dobrze się ją czyta. Autor potrafi budować napięcie i zaskakiwać nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Co więcej, snuje swoją opowieść z dużą fantazją. Młodszym czytelnikom pokazuje, że warto zawalczyć o swoje marzenia, a dorosłym przypomina, że nawet w bajkach dla dzieci można znaleźć uniwersalne prawdy o życiu. Możliwość pokolorowania krawędzi stron oraz ilustrowanego wnętrza okładki to sympatyczny dodatek, który wyróżnia książkę na tle innych podobnych tytułów.

Czytajcie również: „Witajcie w księgarni Hyunam-Dong” – Hwang Bo-Reum

* Cytat pochodzi z recenzowanej książki (przekład: Dominika Chybowska-Jang).


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:

Wydawnictwo Albatros logo albatros na tle słońca czarno-biała grafika

Komentarze

komentarze

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!
slot anti rungkad
ssh account

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close