
“Dziewczyna z wrzosowisk” jest wznowieniem powieści Lucindy Riley sprzed 30 lat. Reaktywację książki zawdzięczamy synowi nieżyjącej już pisarki, Harry’emu Whittakerowi, który przeredagował treść publikacji, starając się zachować styl charakterystyczny dla swojej matki. Pytanie brzmi – czy udało mu się osiągnąć zamierzony efekt?
Leah zadrżała, kiedy szponiaste palce chwyciły jej dłoń. Była coraz bardziej przerażona.
– Tak, ale ja… muszę już wracać do domu.
Oczy Megan patrzyły gdzieś w dal, poza Leah. Jej ciało się naprężyło.
– Jest zło, czuję je. Musisz mieć się na baczności.
Megan mówiła coraz głośniej. Leah sparaliżował lęk. Palce starej kobiety mocniej zacisnęły się na jej dłoni.
– Nienormalne rzeczy… złe… nie igraj z naturą, bo pomieszasz szyki. Biedna dusza… jest stracony… przeklęty… wróci, by odnaleźć cię na wrzosowiskach… a ty znajdziesz się tu z własnej woli. Tego, co pisane, nie da się zmienić… strzeż się go. – Nagle chwyt na dłoni Leah zelżał i Megan odchyliła się na oparcie fotela. Oczy miała zamknięte.*
Tajemnicza przepowiednia
Leah Thomson jest tytułową bohaterką “Dziewczyny z wrzosowisk”, piękną młodą kobietą rozpoczynającą karierę modelki. Swój start w świecie mody zawdzięcza Rose Delancey (Róży Delańskiej), znanej malarce żydowskiego pochodzenia, której przeszłość owiana jest tajemnicą.
Kim jest zagadkowy mężczyzna ze złowróżbnej przepowiedni starej wieszczki Megan? Co łączy go z obiema kobietami? Tego Wam nie zdradzę. Aby poznać odpowiedzi na te pytania, musicie sięgnąć po “Dziewczynę z wrzosowisk”. Myślę, że warto.
Echa “Wichrowych wzgórz”
Inspiracją do napisania “Dziewczyny z wrzosowisk” stały się “Wichrowe wzgórza” Emily Brontë. Nawiązania do nich oraz do życia ich autorki można wychwycić w odniesieniu do niektórych postaci, miejsc, atmosfery. Syn Rose Miles niepokojąco przypomina Heathcliffa. Jej dom – graniczący z wrzosowiskami – znajduje się w hrabstwie Yorkshire, w pobliżu miejscowości Haworth, w której wychowała się Emily. W rozmowach Leah z jej ukochanym, Brettem, kilkukrotnie pojawia się temat słynnych sióstr Brontë. Riley wykorzystuje również motyw obsesyjnej miłości prowadzącej do szaleństwa.
Mimo to “Dziewczyna z wrzosowisk” nie jest kalką “Wichrowych wzgórz”. Lucinda oddaje hołd twórczości Emily Brontë, ale jej powieść jest unikalna, a przy tym dostosowana do współczesnych realiów.
Podobieństwa i różnice
Akcja powieści, jak to zwykle bywa u Lucindy Riley, toczy się w sposób nielinearny na dwóch płaszczyznach czasowych, tym razem obejmując okres od wybuchu II wojny światowej do początku lat dziewięćdziesiątych XX w. Poza czasem zmieniają się również miejsca akcji. Czytelnik razem z bohaterami książki podróżuje do współczesnych Stanów Zjednoczonych i Anglii oraz do Polski z lat czterdziestych ubiegłego wieku. Im dalej w przeszłość wybiega autorka, tym więcej mroku wkrada się do jej powieści.
“Dziewczynie z wrzosowisk” brakuje naiwnego romantyzmu typowego dla większości książek, które wyszły spod pióra Lucindy Riley i zostały wydane za życia pisarki. Jest bardziej realistyczna, momentami bezwzględna, pozbawiona złudzeń w ocenie ludzkich charakterów i zachowań.
Zmiana stylu jest widoczna już w ostatnim tomie bestsellerowej sagi “Siedem sióstr” opublikowanym po śmierci Lucindy, dokończonym przez jej syna, który widnieje na okładce jako współautor. Dlatego sądzę, że wkład Harry’ego Whittakera w “Dziewczynę z wrzosowisk” jest znacznie większy, niż mogłoby się wydawać. I choć książka bardziej igra z wrażliwością czytelnika pod kątem scen przemocy, to powinna spodobać się fankom (i fanom) twórczości Lucindy Riley.
Przeczytaj również: „Atlas. Historia Pa Salta” – L. Riley, H. Whittaker.
* Cytat pochodzi z recenzowanej książki (przekład: Anna Esden-Tempska).
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy: