Zachęcam Was dzisiaj do przeczytania niezwykle inspirującego, a zarazem zapadającego w pamięć wywiadu z Przemysławem Chojeckim, twórcą Bystrego Potoku. Ostatnio miałam przyjemność recenzować książkę tego autora, która ze względu na swoją nietypową formę, spotkała się z ciepłym przyjęciem czytelników. Ponadto zdobyła wiele ciekawych patronatów medialnych, w których miejsce zajął nasz kulturalny portal. Zaskakujące jest to, na jak wiele sposobów otaczający nas świat jest bogaty – to chyba główna myśl przewodnia, która prześwietla Przemysławowi Chojeckiemu w codziennym życiu. Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszam do przeczytania rozmowy z autorem.
Z wykształcenia jest Pan matematykiem więc skąd zamiłowanie do pióra?
Zamiłowanie do literatury pojawiło się u mnie na długo przed formalnym, matematycznym wykształceniem. Od dzieciństwa czytałem dużo, a zacząłem pisać jako nastolatek. Na początku były to opowiadania i wiersze, potem dziennik, który zacząłem regularnie prowadzić, gdy wyjechałem na studia magisterskie do Francji. Piszę od ponad dziesięciu lat.
Pańska książka to zbiór nie tylko różnorodnych tematycznie dyskursów, ale także i wycieczka po malowniczych zakątkach Europy. Czy podróże były inspiracją do napisania tego typu pozycji literackiej?
Pośrednio tak – wieloletnie mieszkanie poza Polską wpłynęło istotnie na to, kim jestem. Spędziłem poza krajem już prawie siedem lat – pięć lat w Paryżu, dwa lata w Oksfordzie. W międzyczasie wiele podróżowałem po Europie, Ameryce Północnej i Azji. Spotkania z obcymi kulturami i ludźmi niewątpliwie poszerzyły moje horyzonty i pozwoliły zobaczyć jak niewyobrażalnie bogaty jest świat, w którym żyjemy. Sama książka wyrosła jednak z tęsknoty za Polską. Emigracja uświadomiła mi jak bardzo jestem związany z ojczyzną. Ustawiła też moje priorytety. Chcę wrócić. Obecnie planuję, że zamieszkam na stałe w Warszawie już na jesieni tego roku, kiedy skończy się mój obecny kontrakt na Uniwersytecie w Oksfordzie. Bardzo się na to cieszę.
Dlaczego książka nosi tytuł: “Bystry Potok”? Skąd pomysł właśnie na taką a nie inną nazwę? Myśli ludzkie i słowa bardzo często płyną w dynamicznym tempie, czy to nawiązanie do natury każdego z nas?
Bystry potok odnosi się oczywiście do dynamizmu myśli ludzkich i rozmów, ale tytuł wziął się z obrazów XVII-wiecznego holenderskiego malarza – Ruisdaela – który malował głównie widoki leśnych potoków, płynących bystro wprost na odbiorcę. Jego obrazy, na których widzimy drzewa targane wiatrem, małe postaci ludzi, wszechmoc natury, pięknie pokazują kruchość człowieka. Natura ludzka i jej różne odcienie są jednym z głównych tematów książki.
Skąd pomysł na zebranie rozmów w jednej książce? Czy było to wieloletnie przedsięwzięcie do którego nie mógł Pan się przybrać i odkładał na później, czy raczej impulsywna decyzja?
Może powinienem wyjaśnić na początku, że „Bystry potok” nie jest zbiorem rozmów. Nie zapisywałem rozmów, które odbywałem ze znajomymi. Główny bohater powieści nie jest mną, mimo licznych podobieństw, tak jak pojawiający się bohaterowie nie są moimi znajomymi. Okoliczności rozmów są prawdziwe i starałem się oddać możliwie wiernie sposób mówienia niektórych moich znajomych, ale same dialogi są w dużej mierze fikcją. „Bystry potok” jest literaturą piękną, a nie pozycją autobiograficzną, tak jak wczesne filmy Woody’ego Allena (np. znakomity „Manhattan”) są filmami fabularnymi, a nie dokumentami. To, że w powieści przyjąłem formę dialogów, było dla mnie naturalne, bo rozmowy i kontakt z drugim człowiekiem są dla mnie ważne i pozwalają mi się rozwijać. Fakt, że fabułę powieści może streścić w kilku słowach – główny bohater chce wrócić z wieloletniej emigracji do kraju – ma oddawać to, że życie samo w sobie nie ma fabuły. My sami jesteśmy jednocześnie reżyserem i aktorem – „theatrum mundi”. O napisaniu powieści myślałem przez dwa lata. Zbierałem materiały, myślałem co i jak chcę napisać. Sam proces – od decyzji i rozpoczęcia pierwszego rozdziału – zajął mi siedem miesięcy od grudnia 2014 roku.
Czy książka tego typu spotkała się z oczekiwanym odbiorem? Jak zareagowali na to Pańscy znajomi, bliscy?
Ze strony znajomych dostałem wiele słów wsparcia i jestem im za to wdzięczny. Myślę, że jeszcze jest zbyt wcześnie, by mówić o szerszym odbiorze powieści. Książka jest w sprzedaży dopiero od trzech tygodni.
Jak łączy Pan pracę matematyka z wolnością twórczą? Czy to nie w tej dziedzinie prawa i wzory są ściśle określone, a do wniosków dochodzimy metodą dedukcji? W pisaniu wygląda to trochę inaczej, prawda?
Praca naukowa daje wolność. Jako matematykowi wystarczy mi laptop z dojściem do Internetu, kartki papieru i długopis, by móc pracować. Czytam, robię notatki, zapisuję wnioski, wracam do czytania – cykl się powtarza aż do uzyskania interesujących rezultatów. Oczywiście czasem do niczego to nie prowadzi. Wtedy zmieniam temat badań, próbuję odpowiedzieć na inne pytanie. Podobnie jest z pisaniem: lektury, notatki, wnioski. Inna jest tematyka, ale metoda pracy podobna.
Jak zachęciłby Pan do sięgnięcia po “Bystry Potok”? Jakie niesie przesłanie dla współczesności?
„Bystry potok” polecam szczególnie tym, którzy lubią rozmawiać i cenią kulturę dialogu. Wierzę, że dialog we współczesnym świecie jest kluczowy do dalszego rozwoju ludzkości. Poza tym książka jest pochwałą życia – chciałem przekazać radość życia, którą odczuwam, i zachwyt nad bogactwem świata. Świat jest niesamowicie ciekawy. Dużo przyjemności sprawia mi jego odkrywanie.
Przemysław Chojecki – z zamiłowania matematyk, ale w swoim życiu postanowił poświęcić się również pracy twórczej jako pisarz. Autor Bystrego Potoku zdobył serca czytelników niezwykłą i bardzo rzadko stosowaną metodą przekazu literackiego – powieści napisanej w formie rozmów. Umysł ścisły autora nieprzerwanie wykorzystuje matematyczne twierdzenia do opisywania otaczającej rzeczywistości, więc nic dziwnego, że jego talent znany jest nie tylko w Polsce, ale również poza granicami kraju. Przemysław Chojecki przez pięć lat mieszkał w Paryżu, a obecnie zaaklimatyzował się w Oksfordzie. Ponadto wygłaszał seminaria i konferencje w różnych częściach świata: Nowym Jorku, Bostonie, Zurychu, Cambridge czy Bombaju. Prywatnie autor Bystrego Potoku jest także bibliofilem i kolekcjonerem sztuki – z zapałem wciąż tworzy i poszukuje natchnienia.