Na naszym portalu proponujemy Wam różne książki, lecz tym razem mamy coś zdecydowanie dla kobiet (choć panom czytać nikt nie broni). Tą książką jest „Pokusa”, pierwszy tom erotycznej trylogii „Uwikłani” autorstwa Laurelin Page. Zapowiadana jest jako „lepsza od Greya”, ale czy tak jest w rzeczywistości?
Alayna Withers jest barmanką w nowojorskim nocnym klubie Sky Launch i świeżo upieczoną absolwentką studiów menedżerskich, na prestiżowej nowojorskiej uczelni. Piękna i ambitna dziewczyna, wkładająca serce i duszę w swoją pracę, ze wszystkich sił starająca się zapracować na awans, by zostać menadżerem klubu. Pewnego wieczoru w Sky Launch obsługuje eleganckiego, nieziemsko przystojnego klienta, który zostawia po sobie kolosalny napiwek i wzbudzone w niej uczucie pożądania. Okazuje się nim być Hudson Pierce, niespełna trzydziestoletni milioner, biznesmen i od niedawna nowy właściciel klubu. Przy najbliższej możliwej okazji składa on dziewczynie nietypową propozycję dodatkowej pracy. Oferuje jej spłacenie niemałych studenckich kredytów za udawanie przed wszystkimi jego dziewczyny, po to, by mógł zerwać niechciane zaręczyny. Propozycja, wydawać by się mogło, jest prosta w realizacji, ale nie dla kogoś takiego jak Alayna. Dziewczyna ma na swoim koncie obsesyjne zakochiwanie się w swoich partnerach, prześladowanie ich, szpiegowanie, a nawet sądowy zakaz zbliżania się do jednego z byłych partnerów. Hudson do świętych również nie należy. Na swoim koncie także ma niechlubną przeszłość. Na dodatek, jak sam twierdzi, nie jest zdolny do jakichkolwiek uczuć.
„Hudson wydawał się zafascynowany moją niedolą.
– Dobrze, weźmy na tapetę moją ofertę zatrudnienia, a tę konkretną sprawę przedyskutujemy później. Proszę, zrozum, że to dwie zupełnie odrębne kwestie. Nie chciałbym, żebyś pomyślała, że mój seksualny pociąg do ciebie ma jakikolwiek związek z teatrzykiem dla moich rodziców i przyjaciół.
Ogarnęło mnie absurdalne roztrzepanie. Hudson Pierce mnie pragnął. A ja byłam o krok od zaprzepaszczenia tego przez swoją neurotyczną reakcję. Zmarszczyłam brwi, próbując się skupić.
– J-ja nie wiem, jak reagować na kogoś twierdzącego, że mnie pożąda.
Pierce spochmurniał, lecz jego usta nawet ułożone w podkówkę były stworzone do całowania.
– Czy żaden facet przede mną ci tego nie powiedział?”
Laurelin Paige, „Uwikłani. Pokusa”
Poza ich „służbowym” układem, równolegle nawiązują czysto fizyczną relację, opartą wyłącznie na seksie i wzajemnym pożądaniu. Czy uda im się zachować ustalone granice i odegrać swoje role w tym udawanym związku? Jaki wpływ na ich układ będą mieć ich doświadczenia z przeszłości? Sięgnijcie po książkę i przekonajcie się sami.
Laurelin Paige od początku przechodzi do rzeczy. Nie ma tu zbędnego „lania wody”, nudnych i niepotrzebnych opisów, wyłącznie dla „zapchania” stron. Bohaterowie są konkretni, nie irytują swoim zachowaniem, powiedzeniami czy przemyśleniami. Laynie, od początku budzi sympatię, jednak z każdą kolejną stroną, odsłaniając swoją przeszłość i nieustępliwy charakter (np. scena rozmowy z matką Hudsona w letniej rezydencji państwa Pierce), daje się lubić jeszcze bardziej. A Hudson? Hudson ma w sobie jakiś magnetyzm, który przyciąga kobiety i nie pozwala się od niego od oderwać. Tak skutecznie, że nie chce się nawet odłożyć książki.
Oczywiście jest tutaj seks, w końcu to powieść erotyczna i bez niego by się po prostu nie obyło. Seks w wydaniu Laurelin Paige jest zmysłowy, namiętny, ale i wyuzdany. Hudson nie traci czasu na czcze gadanie i od razu wykłada kawę na ławę, jasno przekazując Laynie, jakie ma wobec niej zamiary. Jednak wbrew pozorom, nie jest to najważniejsza rzecz w tej powieści. Seks stanowi doskonałe tło i uzupełnienie dla innych ważnych kwestii. Tutaj to ludzie i ich zachowania, ustępstwa, zmiany, mroczne sekrety są najważniejsi.
Styl pisania Laurelin Paige jest poprawny i na szczęście nie irytuje czytelnika. Fabuła jest bardzo intrygująca, co stanowi dodatkowy plus dla autorki. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych propozycji ze swojego gatunku. Zapewne przypadnie do gustu bezpruderyjnym czytelniczkom, uwielbiającym pikantne romanse. I osobiście uważam, że jest lepsza od Greya.
Jeśli skusicie się sięgnąć po „Pokusę”, zarezerwujcie sobie wolny wieczór (i kawałek nocy), rozsiądźcie się wygodnie i przygotujcie dobrą kawę lub wino, bo od tej książki po prostu nie da się oderwać. Czyta się jednym tchem, strona za stroną, bez chwili przerwy. No dobrze, w grę wchodzą przerwy na zrobienie kolejnej kawy lub dolanie wina. Wciągnęliście się w historię Alayny i Hudsona na tyle, że nie możecie się doczekać, co zdarzyło się dalej? Mam dla Was dobrą wiadomość. Wydawnictwo Kobiece zapowiedziało na swoim profilu na Facebooku, że kolejny tom powieści ukaże się już w marcu. Pozostaje cierpliwie czekać do wiosny.
Jestem ciekawa Waszych opinii na temat tej książki. Podzielcie się nimi w komentarzach. Śledźcie uważnie nasz profil na Facebook i Instagram, gdyż wkrótce ogłosimy konkurs, w którym do wygrania będzie właśnie ta książka.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękujemy Wydawnictwu Kobiecemu