Beth O’Leary przygotowała kolejną miłą i bardzo romantyczną niespodziankę dla czytelników – powieść “Ostatni dzwonek”. Poznajcie uroczą i zabawną historię miłosną Izzy oraz Lucasa.
Drogi Lucasie,
muszę coś wyznać i trochę się denerwuję. Dlatego dostajesz wiadomość w kartce świątecznej (a tak w ogóle to Wesołych Świąt).
Za każdym razem, kiedy spotykamy się w hotelu, dzieje się coś dziwnego. Robi mi się gorąco. Dygoczę. Mówię dziwne rzeczy w rodzaju “Dyń dziobry!”, zapominam, o czym właściwie rozmawiam z gościem, i patrzę na Ciebie zamiast na proponowane przez Barty’ego zmiany w menu, na które Arjun nie chce się zgodzić.
Raczej nie jestem osobą, która się w kimś nagle zadurza. Potrzebuję więcej czasu, ciepłej i przytulnej atmosfery i tak dalej. I NIE TRACĘ głowy dla faceta – nigdy mi się to nie zdarzyło. Ale kiedy patrzę na Ciebie, po prostu… baranieję.
Zastanawiam się, czy Ty nie czujesz tego samego, kiedy na mnie patrzysz. Naprawdę czekam, żebyś coś powiedział. Moja przyjaciółka Jem zwróciła mi jednak uwagę, że może po prostu przypuszczasz, że nie jestem wolna, albo nie przepadasz za ujawnianiem uczuć, albo po prostu muszę wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić pierwszy krok.
No więc proszę. Stawiam wszystko na jedną kartę i z głębi swojego cieplutkiego serduszka wyznaję, że Cię lubię. Bardzo.
Jeżeli czujesz to samo, spotkajmy się pod jemiołą o ósmej wieczorem. Ta w różowej sukience to będę ja. Ta, która ma na imię Izzy i jest recepcjonistką. Nie wiem, dlaczego wrzuciłam ten tekst o różowej sukience.
Na tym kończę pisanie, bo… nie ma już miejsca na kartce. I czuję, że straciłam godność. Do zobaczenia o ósmej?*
Izzy xxx
Gorący romans okraszony angielskim humorem
Wyznanie uczuć nigdy nie jest łatwe, nawet na papierze. Odważny ruch Izzy, która postanowiła przejąć inicjatywę, wywołał lawinę niespodziewanych wydarzeń. Niestety sprawy nie przybrały oczekiwanego obrotu i stosunki Izzy z Lucasem stały się, delikatnie mówiąc, napięte.
Dlaczego Lucas zlekceważył wyznanie Izzy, a pod jemiołą pocałował jej jędzowatą współlokatorkę Drew? Czy da się pracować z kimś, kogo się szczerze nie znosi? Jak wśród sercowych zawirowań znaleźć czas na uratowanie hotelu, któremu grozi upadłość?
Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, sięgnijcie po książkę O’Leary. Nie tylko zaspokoi Waszą ciekawość, lecz także doprowadzi Was do śmiechu, wzruszy i zaskoczy. To lekka, przyjemna lektura, która na pewno spodoba się fankom (oraz fanom) “Dziennika Bridget Jones” Helen Fielding i innych literackich komedii romantycznych z jedynym w swoim rodzaju brytyjskim poczuciem humoru.
Czytaj także: “Poszukiwany ukochany” – Beth O’Leary
* Cytat pochodzi z recenzowanej książki (przekład: Łukasz Praski).
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy: