Dzisiejsza kryminalistyka jest bardzo rozwinięta, a policjanci i śledczy mają wiele pomocy i ułatwień. Co jednak, gdyby im to odebrano? Co gdyby byli zdani tylko na swoje własne możliwości? Niczym Sherlock Holmes musieliby polegać jedynie na swoim umyśle. I tak też jest z głównym bohaterem książki Piotra Schmandta „Pruska zagadka”, inspektorem Ignazem Braunem.
Akcja książki rozgrywa się w 1901 roku, w zaborze pruskim. Ginie osiemnastoletni gimnazjalista. Co jakiś czas w rodzinnym miasteczku pojawia się któraś z odciętych części ciała nastolatka. Chłopak nie miał przyjaciół, dobrze się uczył, mówi się, że miał słabość do dziewcząt, a policja rozkłada ręce. Na pomoc przyjeżdża z Berlina sławny inspektor Braun, który jest specjalistą od trudnych spraw. W miasteczku staje się nie lada sensacją. Taka gwiazda, w tak małej miejscowości! Prywatnie skryty, nieśmiały i samotny, a w trakcie śledztwa dociekliwy, cierpliwy i taktyczny. Podczas rozmów z mieszkańcami, na światło dzienne zaczynają wychodzić skrzętnie skrywane tajemnice. Sekrety, o których nikt nie miał wiedzieć. Okazuje się, że coraz więcej jest osób, które miały silny motyw morderstwa Johanna Wendersa. Nie brakuje też wielu fałszywych tropów. Czy inspektor Braun sobie poradzi? Kto może być odpowiedzialny za morderstwo? Konkurencja rodzinnej piekarni, Żydzi, zawiedzione panny, wściekli ojcowie, nauczyciele, ktoś przyjezdny?
„Wejherowo zdawało się inne. Dziwaczność zbrodni przytłoczyła miasteczko. Bezradna policja przestała wzbudzać szacunek i zaufanie. Potem sprawy potoczyły się szybko. Gniew zamienił się w strach, rosło przeświadczenie, że szaleniec może zaatakować raz jeszcze. Absurdalne podejrzenia były konsekwencją bezsilności. Ludzie zaczęli zamykać się w swoich domach, nie wierzyli już sąsiadom i znajomym.”
Objętościowo książka jest dość obszerna. Jeśli lubicie kryminały z wartką akcją tutaj tego nie ma. “Pruska zagadka” jest za to idealna dla tych, którzy lubią spokojne tempo, chcą razem z bohaterem zastanowić się nad zdobytymi informacjami i nad tym, jakie mają one znaczenie dla sprawy. Jak zaznaczyłam, inspektor Braun jest zdany jedynie na swój umysł i umiejętność wydobywania informacji z innych, dlatego śledztwo wymaga czasu. Taka też jest książka. Wolniejsza akcja, ale spokojnie, po nitce do kłębka. Poza główną fabułą pojawiają się też inne wątki i aspekty życia w tamtejszym okresie. Jest sporo informacji na temat życia Polaków pod zaborem pruskim i rosnąca niechęć wobec Żydów. Osoby, którym sylwetka inspektora Brauna przypadła do gustu, zachęcam do odwiedzenia strony, która w całości jest poświęcona książkom z jego udziałem.
Za książkę do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Oficynka