Jak lubicie spędzać święta? Lubicie domową krzątaninę w kuchni, pieczenie ciast i spotkania w większym rodzinnym gronie? A może nie raz naszła Was myśl, żeby wyjechać i zaszyć się na jakimś pustkowiu i mieć tradycyjne święta w nosie?
Z własnego doświadczenia wiem jak wyglądają święta w dużym gronie rodzinnym, ze wszystkimi ciociami, wujami, babciami i dziadkami, dziećmi, kuzynami bliższymi i dalszymi – mnóstwo odświętnie ubranych ludzi siedzi przy uroczyście przybranym i suto zastawionym stole, a po wielkanocnym śniadaniu, mazurku, kawie i herbacie, całą gromadą ruszają na spacer do pobliskiego parku. Ma to swój urok prawda? Z drugiej strony jest to nieco męczące – nie tylko dla gospodarzy, którzy muszą przygotować dom na przyjęcie gości (niektórzy mogą nawet nocować, jeśli jadą z daleka), trzeba posprzątać, ugotować, upiec ciasta, pamiętać o wszystkim… Organizacja dużych imprez rodzinnych jest sporym wyzwaniem dla gospodarzy – oni podczas świąt nie odpoczną, to pewne. Ale myślę, że i nie wszyscy goście, bo nie każdy lubi taki harmider, dużą liczbę osób, nie każdy jest taki towarzyski, żeby chcieć ciągle z kimś rozmawiać, poza tym nie każdy się z każdym lubi – jak to wszystko pogodzić?
Skromniejsze święta obchodzone w kilkuosobowym gronie najbliższej rodziny są zdecydowanie mniej stresogenne i absorbujące. Zarówno goście, jak i gospodarze czują się dużo bardziej swobodnie. Zbyt duża swoboda jednak ma też swoje wady: czasami pozostaje bowiem pewien niedosyt, poczucie, że te święta były takie… mało odświętne? Rozumiecie co mam na myśli?
Jeśli w ogóle nie przepadacie za tradycyjnym spędzaniem świąt, można na święta wyjechać – z najbliższą rodziną, drugą połówką i dziećmi. Specjalne świąteczne oferty hoteli są często bardzo atrakcyjne. Wyjechać na mazury, albo w majestatyczne góry – wiosną te miejsca mają wyjątkowy urok, bo jeszcze nie zostały zadeptane przez hordy turystów. A co ważniejsze: nie trzeba sprzątać, nie trzeba gotować i nie trzeba się użerać z gośćmi, których nie lubimy, a niestety nie wypada ich nie zaprosić na święta w domu. Zero stresu, pośpiechu i bezsensownych kłótni o drobiazgi. Naprawdę, jeśli chcecie w święta odpocząć i złapać oddech, a nie wpaść w wir domowych obowiązków, to wyjazd jest świetną alternatywą.
Każda opcja ma jednak swoje minusy, taki wyjazd na święta również. Nie mamy bowiem wpływu na potrawy, które przygotuje nam kuchnia hotelowa – to może być szczególnie kłopotliwe, jeśli ktoś ma specjalne wymagania dietetyczne, np. z powodów zdrowotnych. Nie zawsze hotele oferują dostosowanie potraw do indywidualnych potrzeb, a jeśli nawet to są one często ograniczone i mogą nie spełniać naszych oczekiwań. W takim wypadku, trzeba się zabezpieczyć na tę ewentualność, jeśli zdecydujemy się wyjechać. To chyba jedyny mankament takiego spędzania świąt – sam wyjazd w piękne miejsce jest opcją wystarczająco niecodzienną, aby móc poczuć się świątecznie i wyjątkowo. Wtedy nawet spacer po świątecznym śniadaniu jest zupełnie innym doznaniem.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to wbrew pozorom wyjazd nie jest aż takim drogim przedsięwzięciem. Gdybyśmy z ręką na sercu spisali dokładnie wszystko, co kupiliśmy na święta, np. produkty spożywcze, dekoracyjne, serwetki, może nowy obrus czy zastawę, a do tego dołożyli bezcenny czas, który spędziliśmy na przygotowaniach do świąt, uzbierałaby się spora suma. Wyjazd też zabiera trochę czasu, bo trzeba dojechać na miejsce, ale przecież pięknych i urokliwych zakamarków nie trzeba szukać 300 km od domu. Można znaleźć oferty w porządnych hotelach o wysokim standardzie z pyszną kuchnią, gdzie oprócz przestronnych pokoi goście mają jeszcze możliwość pluskania się basenach i wygrzewania w saunie. Ceny, mimo tego że jest to wyjątkowa okazja, bo święta, są dużo niższe niż w sezonie letnim. Naprawdę warto spędzić chwilę czasu na zrobieniu rozeznania w różnych ofertach hotelowych – możecie się pozytywnie zdziwić!
Bez względu na to, gdzie spędzamy święta, powinny mieć swój czar. A czy ten czar odnajdziemy podczas uroczystego śniadania w większym lub mniejszym gronie rodzinnym, czy na wyjeździe w górach lub na mazurach – to już zależy wyłącznie od nas. Magia świąt jest w nas i to od nas zależy, nie tylko GDZIE, ale też JAK spędzimy te święta. A święta przede wszystkim powinny być przyjemnością – to chwila na spędzenie czasu z bliskimi, odrobinę relaksu (w ramach relaksu można upiec babkę, jeśli się lubi!) oraz docenienie tych wspólnych chwil (czy, tak jak ja, co roku zapominasz zrobić pamiątkowe rodzinne zdjęcie?). Czasami zapominamy, że przecież święta nie muszą być idealne – życie to nie serial w telewizji, w którym pani domu sprząta dom z uśmiechem na ustach w butach na obcasach. Jeśli trochę odpuścimy sobie i innym, na pewno łatwiej będzie przeżyć te święta, nawet jeśli za nimi nie przepadamy.