Serce – tkanka miękka, ciepła, delikatna. Kamień – twardy, chłodny i szorstki. Już sam tytuł sugeruje, że film będzie pełen sprzeczności. Główny wątek pokazuje młodzieńczą miłość między młodymi ludźmi, którzy dopiero uczą się rozmawiać o emocjach, uczą się kochać, popełniają błędy, boją się i mocno pragną, by druga osoba odwzajemniła zainteresowanie. Miłość jest zawsze pełna wielu sprzeczności. Zwłaszcza, jeśli jest to miłość między dwójką nastoletnich chłopców.
Thór i Christian to 14-stoletni przyjaciele, których zbliżyło między innymi to, że obaj mieszkają w tym samym, małym miasteczku, wychowywali się w problematycznych rodzinach. Ale na tym kończą się ich podobieństwa – Thór z wyglądu jest delikatnym i uroczym chłopcem (co stara się nadrobić bezczelnymi pyskówkami), natomiast Christian wygląda jak młody mężczyzna, natomiast z charakteru jest spokojny i wrażliwy.
Reżyser bacznie przygląda się procesowi dojrzewania i dyskretnie kroczy za swoimi bohaterami wszędzie – mamy wrażenie, że jesteśmy tuż obok nich i łobuzujemy się razem z nimi – na złomowisku, w jedynym w miasteczku barze – miejscu spotkań towarzyskich, na malowniczych połaciach łąk. Jednym z niewątpliwych atutów tego filmu jest ukazanie pięknych pejzaży Islandii – w kadrach „Serca z kamienia” wygląda jak raj na ziemi. Pod artykułem znajdziecie zwiastun do filmu.
Z drugiej zaś strony, akcja toczy się spokojnie, bez pośpiechu poznajemy głównych bohaterów, ich rodziny i domowe troski, szkolnych przyjaciół. Codzienność bohaterów jest leniwa, melancholijna, zupełnie jakby nic już na bohaterów nie czekało – widzimy bohaterów tu i teraz, nie cofamy się w przeszłość, nie wybiegamy w przyszłość. Widz jest też świadkiem zderzenia się chłopców z ostracyzmem otoczenia, które nie jest zbyt przychylne ich zacieśniającej się przyjaźni.
Zastanawiam się czy gdyby historia głównych bohaterów została pokazana tylko subtelny lub tylko szorstki sposób, film byłby taki intrygujący. Krótkie zderzenia tych dwóch sprzeczności z całą pewnością ściągają widza na ziemię, przez co film w odbiorze jest dużo bardziej intensywny, a jednocześnie wiarygodny. Bo przecież nikt nie wierzy w lukrowane bajki, ale też każdy wie, że nigdy nie jest tak całkiem źle.
„Serce z kamienia” to film o wejściu w dorastanie, o definitywnym zakończeniu dzieciństwa, wiary w bajki i świętego Mikołaja. Miłość, inicjacja seksualna, rozczarowania, pragnienia, obawy – to wszystko się miesza, ociera o siebie, szlifując głównych bohaterów i kształtując ich dorosłość.
Film uzyskał bardzo dobre recenzje i zyskał międzynarodowe uznanie, o czym świadczą zarówno nominacje jak i wygrane nagrody w konkursach międzynarodowych. Zachęcam do obejrzenia i wyrobienia sobie własnej opinii. Poniżej obiecany zwiastun.
Film objęłyśmy patronatem dzięki współpracy z Bomba Film: