Jak co roku byłam obecna na Targach Książki w Krakowie i podobnie jak wcześniej, chcę Wam opowiedzieć o tym, co można było zobaczyć, z kim się spotkać i czym różniły się targi 2015 od poprzednich edycji. W zeszłym roku padła rekordowa liczba zwiedzających – 60 tysięcy osób, ale tegoroczna, 19. edycja wcale nie była gorsza, wręcz przeciwnie – padł nowy rekord! Kryzys czytelnictwa? W Krakowie nie może być o tym mowy. Wedle podanych danych, w tym roku przybyło aż 68 tysięcy zapalonych czytelników!
Targi stanowiły wyjątkową okazję, by spotkać się z ulubionymi autorami, w tym także zza granicy, bo przecież wydarzenie to ma rangę imprezy międzynarodowej. Oprócz tego można było wziąć udział w ciekawych wykładach i warsztatach organizowanych w salach i przy stoiskach. W odróżnieniu od lat ubiegłych, na Targach byłam obecna nie w sobotę, a w piątek. Po części dlatego, by zweryfikować jakie emocje i atmosfera towarzyszą temu wydarzeniu przed weekendem, a po części dla sprawdzenia, czy liczba zwiedzających jest równie duża, jak w weekend.
Minusem mojej decyzji było to, że wielu autorów miało spotkania autorskie w sobotę i niedzielę. Jednak bardzo mile wspominam spotkanie z Panią Anną J. Szepielak, autorką niedawno recenzowanej przeze mnie książki „Znów nadejdzie świt”. Osoby, które przybyły na Targi w sobotę i niedzielę, mogły spotkać takich pisarzy jak: Hanna Cygler („Czas zamknięty”), Katarzyna Grochola („Zagubione niebo”), Jakub Małecki („Dygot”), Roman Graczyk („Od uwikłania do autentyczności. Biografia polityczna Tadeusza Mazowieckiego.”), Bernard Minier („Paskudna historia”) i Elżbieta Cherezińska („Turniej cieni”). Gościem honorowym tegorocznych Targów Książki była Litwa.
To, czego nie widziałam podczas zeszłorocznej edycji, to bardzo duża liczba dzieci. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że rok temu ich nie było, jednak tym razem było ich zdecydowanie więcej. Podobał mi się widok przyjeżdżających i odjeżdżających autokarów, a także liczne grupy najmłodszych między stoiskami. Ponieważ piątek jest dniem szkolnym, domyślam się, że pobyt na targach był zorganizowany w ramach lekcji. Mimo to, widok tych zaledwie 6-7 letnich dzieci i ich zafascynowanie książkami było kojące i świadczyło o tym, że czytelnictwo wcale nie zamiera. Co rusz można było spotkać grupki w specjalnie oznakowanych koszulkach. Dla najmłodszych również przygotowano sporo zajęć i warsztatów. Szkolna wycieczka na Targi Książki? Moim zdaniem świetna inicjatywa!
Do Krakowa dotarłam krótko po otwarciu, a mimo to hale wcale nie świeciły pustkami. Chociaż był to piątek rano, znalazły się miejsca, w których ciężko było przejść, a ruch z każdą godziną się wzmagał. Starałam się odwiedzić wszystkie stoiska, jednak co jakiś czas orientowałam się, że w którejś alejce jeszcze nie byłam. Jednocześnie z wielką przyjemnością zaglądałam na stanowiska wydawnictw, które są nam, Kulturantkom, szczególnie bliskie. Wśród wystawców nie zabrakło m.in. Wydawnictwa Media Rodzina, Wydawnictwa Zysk i S-ka, Wydawnictwa SQN, Wydawnictwa Videograf, Wydawnictwa Nasza Księgarnia, Domu Wydawniczego Rebis, Wydawnictwa Literackiego i Wydawnictwa Słowo/Obraz Terytoria.