Okładka płyty, którą przybliżam w dzisiejszej recenzji, w pierwszej chwili zrobiła na mnie wrażenie dość skromnej i nie wiedziałam, czego spodziewać się po krążku. Po tym, jak wysłuchałam muzyki i jeszcze raz spojrzałam na uśmiechniętą panią, postrzegam ją inaczej – okładka nie jest skromna i pospolita, jest szczera, prosta i bez udziwnień, dokładnie taka jak piosenki śpiewane przez Iwonę Manistę-Kutryś.
Jej płyta, „Godzina jeszcze młoda”, to fantastyczne połączenie muzyczne i wokalne. Wokalistka sama układała muzykę do utworów. Poza tym jest dyrygentem, aktorką i pedagogiem. Choć muzyka jest jej największą pasją, interesuje się także książkami, filmem, fotografią i poezją. To zamiłowanie do poezji widać w każdym utworze na krążku. Jest to album debiutancki, ale liczę na to, że będą kolejne.
Muzyka wpada w ucho już od pierwszych brzmień piosenki „Bossa Nova na Prawą Nogę”. Utwór jest skoczny i rytmiczny, aż zachęca do tańca! Polecałabym go na potańcówki w kameralnym klimacie. Kolejne tytuły, czyli m.in. „Taniec”, „Tylko Bądź”, „Poczekalnia”, czy „Być bliżej” są przepełnione uczuciami i emocjami. Mam wrażenie, że wokalistka odsłania przed odbiorcą swoją duszę. Piosenek słucha się dobrze, bo i muzyka nie jest przekombinowana i artystka ma przyjemny głos. Poza pobieżnym słuchaniem, proponuję wsłuchać się w słowa, które są ciepłe, poruszające i nasycone głębią. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że w wersji pisanej mogłyby uchodzić za poezję. Jeśli chcecie zrobić niespodziankę ukochanej osobie, na tym krążku być może znajdziecie podpowiedzi na nietuzinkowe wyrażenie uczuć.
“Godzina jeszcze młoda” jest płytą, którą nie do końca potrafię zaklasyfikować. Jest troszkę poezji śpiewanej, nieco jazzu, z dodatkiem muzyki pop. Samo słuchanie wprowadza przyjemny nastrój. Jak powiedziałam utwory są ciepłe, subtelne i skłaniające do wzruszeń, tak jak głos śpiewającej. Jednak pomijając walory wokalne, na uwagę zasługuje wykonanie instrumentalne, które jest równie dobre. Raz brzmienie instrumentów jest delikatne i ledwo słyszalne, przez co eksponowany jest głos Iwony. Z kolei w innych momentach, jakby chciały się wyzwolić, zaczynają wieść prym, powodując przyspieszone bicie serca mocnymi wariacjami. To, co mnie urzekło to naturalność, prostota i szczerość. Słychać kojące dźwięki instrumentów, głos wokalistki bez wpływu elektroniki. Wszystkie utwory są przyjemne w odbiorze, relaksujące, uspokajające i przez teksty idealne na romantyczny wieczór (odradzam słuchanie podczas zawodu miłosnego, bo serce jeszcze bardziej będzie krwawić!).
Jeśli miałabym wybrać utwór, który najbardziej zapadł mi w pamięć, miałabym problem w wyborze jednej piosenki. Urzekły mnie przede wszystkim „Bossa Nova na Prawą nogę”, „Taniec”, „Róża Miłości”. Ostatni tytuł śpiewany jest z Justyną Panfilewicz. Obie Panie mają tak odmienne głosy, że całość przypomina dynamiczną, pełną uniesień opowieść.
Utwory znajdujące się na krążku „Godzina jeszcze młoda”:
- Bossa Nova na Prawą Nogę
- Taniec
- Tylko Bądź
- Poczekalnia
- Być bliżej
- Chcę
- Jestem
- Smutny Anioł
- Rozstanie
- Godzina Jeszcze Młoda
- W Kąciku
- Róża Miłości
Na koniec zachęcam do wysłuchania piosenki “Taniec” i skrótu płyty:
Za płytę do recenzji dziękujemy