Czy macie ochotę na kolejną komiksową przygodę w świecie przepełnionym magią? Być może zdecydujecie się na pierwszy tom cyklu „Las czasu”. W tytule „Dzieci kamienia” poznacie mieszkańców niecodziennej wioski zlokalizowanej w sercu pradawnego lasu.
W ostatnich miesiącach ukazało się co najmniej kilka nowych serii komiksowych dla dzieci, spośród których trudno mi wybrać ulubiony tytuł. „Las czasu” jest jednym z tych, które oceniam wysoko. Ma niecodzienną fabułę, wartką akcję i przyciągającą grafikę.
Wioska pełna dzieci
Czytając pierwsze strony, byłam nieco zaskoczona. Jest opiekun, nauczyciel cieszący się szacunkiem i grupa dzieci. Do tego momentu niespodzianek nie ma. Okazuje się jednak, że wioskę tworzą same dzieci i to nieprzeciętnie inteligentne mające wiedzę przekraczającą umiejętności wielu naukowców. Tak naprawdę wcale nie mają tyle lat, na ile wyglądają, bo upływ czasu zatrzymuje alchemiczny Kamień. Najpewniej nadal wszyscy trwaliby w dobrze znanym świecie, gdyby nie złodziejka, która kradnie Kamień. To może oznaczać zgubę… mieszkańcy tracą swoją ochronę i czas drastycznie przyspiesza. Czwórka dzieci wyrusza w nieznane, by zapobiec katastrofie. Maks, Marysia, Theo i Leo nie znający życia poza wioską, liczą się z tym, że czeka ich wiele niebezpieczeństw.
„Las czasu. Dzieci kamienia” – oryginalna fabuła, która wciąga
Lubię książki, które mnie zaskakują i w tym przypadku to znalazłam. Z jednej strony mamy klasyczny motyw grupy szukającej jakiegoś przedmiotu. Oczywiście po drodze jej członkowie mają różne przeszkody. Z drugiej strony jest coś świeżego, czyli swego rodzaju pogoń za czasem. Całość jest przyjemna w odbiorze i od początku rodzi się sporo pytań, przez co szybko angażujemy się w fabułę i chcemy poznać na nie odpowiedzi. To sprawia, że komiks czytamy jednym tchem.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: