Ile jest w stanie wytrzymać człowiek, który zawierzył życie nadziei? Ile warte jest życie ludzkie? Jak silnego uporu potrzeba, by próbować przeżyć mimo wszechobecnej śmierci i otumaniającej beznadziei?
1 września 1939 roku 15-letnia Gerda, polska Żydówka, wraz z rodziną – rodzicami oraz bratem – zamieszkuje Bielsko. Jest przekonana, że właśnie wybuchła wojna niebawem się skończy; nie codziennie horyzont spowija dym wybuchów oraz pożogi, jednak ojciec walczący na froncie I wojny światowej oraz stopniowo wywieszane w okolicy flagi hitlerowskie zwiastują inny bieg wydarzeń.
Początek gehenny
Z czasem rodzinę Weissmannów zaczynają dotykać skutki tak samej wojny, jak i pochodzenia. By przeżyć, wyprzedają majątek, a część tracą przez wzgląd na restrykcje coraz ostrzej godzące w Żydów. Gdy dziewczynie wydaje się, że utrata dóbr materialnych oraz odcięcie od edukacji jest wystarczającym upokorzeniem i efektem grozy, jej ukochany brat zostaje wywieziony na Wschód. Niedługo później, po czasie pełnym napięcia, niepewności i lęku przychodzi kolej na ojca, aż ostatecznie w którymś z transportów Gerda zostaje odłączona od matki rozpoczynając tym samym przerażającą, wycieńczającą tułaczkę zakończoną dopiero końcem II wojny światowej.
Walka o przetrwanie
Gerda przechodzi przez piekło, by uratować siebie – zgodnie z obietnicą daną ojcu, w zacięciu po oddzieleniu od ukochanej matki, na przekór wrogom idzie, nieustająco idzie. Przechodzi przez getto, podąża przez obozy pracy w Bolkenhain, Märzdorfie, Landeshut i Grünbergu. Z transportami innych kobiet zmierza do wyznaczanych obozów pracy, po drodze opłakując rodzinę, ginące z wycieńczenia przyjaciółki oraz irracjonalnie podtrzymując płonną nadzieję w sobie oraz wciąż żyjących towarzyszkach.
Co takiego stanowi siłę napędową, by w immanentnym cierpieniu odnaleźć wolę i siłę niezbędne do przeżycia? Jakie losy czekają członków rodziny Gerdy? Z jakimi traumami będzie musiała borykać się bohaterka po zakończonej wojnie?
Życie jest wszystkim, a jednak, opacznie, czasami trzeba stracić wszystko, by je ocalić.
Kulturantki objęły tę wzruszającą i głęboko poruszającą opowieść patronatem medialnym. Już wkrótce będziecie mogli wygrać jej egzemplarz w naszym konkursie.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Bez Fikcji
Kocham takie powieści.