Lubicie autorów, którzy dla swoich fanów zrobią wszystko, by tylko sprawić im przyjemność? Do tej grupy należy właśnie K. Bromberg, która na prośbę swoich fanów rozszerzyła trylogię Driven o książkę „Raced. Ścigany uczuciem”. Jest to historia burzliwego romansu Rylee i Coltona, opowiedziana jednak wyłącznie z perspektywy tego mężczyzny z duszą niegrzecznego chłopca.
Colton Donavan całe życie wyłącznie zabawiał się z kobietami. Swoje demony z przeszłości i ból zakopywał pod przyjemnością czystego seksu. Zaliczyć i zapomnieć. Absolutnie żadnych związków, bo powodują one wyłącznie niepotrzebne dramaty. Tak było do czasu, dopóki na Coltona nie wypadła ze schowka za kulisami teatru pewna piękna brunetka. Kobieta, o której nie potrafi zapomnieć, od której nie potrafi trzymać się z daleka, a która wzbudza w nim uczucia, jakich do tej pory nie znał. Nie wróży to dobrze jego dotychczasowemu stylowi życia…
Nie, nie, nie. Nie ma mowy. Nie pozwolę jej znowu uciec, bo oprócz bólu widziałem w niej także coś innego. I muszę się dowiedzieć, co to jest.
Ale po co, Donavan? Co cię to, kurwa, obchodzi, skoro możesz mieć każdą kobietę, której zapragniesz? Skoro wystarczy pstryknąć palcami i pojawi się na jej miejsce inna?
Zgrzytam zębami, bo chociaż tak dobrze znam już ten obraz, gdy ona odchodzi, to obserwowanie jej kołyszącego się tyłeczka jest bardzo przyjemne. I w tym tkwi pieprzony problem. To przez ten widok wciąż wracam po więcej. I znowu się okłamuję, bo wiem, że do pościgu zmusza mnie coś więcej niż tylko jej kształty.
Daj jej spokój. Pozwól jej wyjść z tego korytarza i ze swojego życia.
Kiedy ja nie chcę. Jest w niej coś takiego, czego nie potrafię uchwycić. Coś w niej przyciąga mnie jak magnes, kusi mnie i domaga się, żebym zwrócił na nią uwagę.
K. Bromberg, Raced. Ścigany uczuciem
K. Bromberg zrezygnowała z przepisania całej trylogii w perspektywie Donavana, gdyż obawiała się, że znające powieść na wylot czytelniczki, po prostu się nią znudzą. „Raced. Ścigany uczuciem” nie jest, więc powtórzeniem całej historii, w podstawowej trylogii opowiadanej głównie przez Rylee, a wyłącznie przedstawieniem najważniejszych momentów z ich związku i pokazanie, jak widział to Colton, co czuł, jakie targały nim wątpliwości. Skąd taki, a nie inny wybór sytuacji? Autorka wyjaśnia nam to już we wstępie do książki. Pomogły jej w tym czytelniczki, które same wybrały, które sceny chciałyby poznać z punktu widzenia Coltona. I tak oto powstała ta książka, podzielona na trzy części, czyli tomy serii Driven. W każdej części omówione zostały sytuacje i rozdziały danego tomu.
Jak jednak zorientować się w wyrwanych z kontekstu sytuacjach? Obawiacie się, że nie będziecie pamiętać, o czym poprzednio opowiadała dana scena? K. Bromberg zadbała i o to. Każda opisywana z perspektywy Coltona scena jest poprzedzona odpowiednim wprowadzeniem. Autorka przytacza pytania czytelniczek, dodaje swoje odczucia związane z daną sceną i podpowiada, na co zwrócić uwagę czytając dany fragment.
Dlaczego warto przeczytać „Raced. Ścigany uczuciem”? Co ciekawego, poza odpowiedziami na część nurtujących was po lekturze trylogii pytań, znajdziecie w tej książce? Także tych, na które jeszcze sami nie wpadliście. Dowiecie się, jakie motywy kierowały Coltonem, gdy podejmował pewne decyzje związane z Rylee, w którym momencie zorientował się, że czuje do niej coś więcej, niż zwykłe fizyczne przyciąganie. Będzie więcej Becketta, ich przyjacielskich relacji i rozmów, wielokrotnie bawiących do łez. Będzie także sporo miejsca dla rodziny, szczególnie ojca i jego miejsca w życiu tego mężczyzny.
– Wiesz, co myślę?
– Hę? – odwracam się do siedzącego naprzeciw mnie Becksa, ale robię to zbyt szybko i całe pomieszczenie przez chwilę wiruje mi przed oczami.
– Myślę – zaczyna ze śmiechem, wskazując na mnie Bóg wie którą to już dziś butelką piwa. – Myślę, że potrzebujemy minuty ciszy.
– Kto umarł? – Jestem bardziej pijany, niż sądziłem. Co mi umknęło? Podnoszę butelkę do ust, zastanawiając się, o co mu chodzi.
– Colton singiel, który nie był pantoflarzem.
– Gówno prawda! – wykrzykuję, próbując zagłuszyć jego śmiech, który jest nieco zbyt głośny dla moich pijanych uszu.
– Gówno prawda? – pyta i przesuwa się na brzeg krzesła. Chcę mu powiedzieć, żeby nie wstawał, bo się koncertowo wypieprzy, ale się powstrzymuję. Skoro robi sobie ze mnie jaja, to ja też mogę mieć z niego ubaw. – Czyżbyś nie patrzył właśnie na swój telefon tak, jakbyś chciał do niej zadzwonić, żeby się nią podjarać?
Odchylam się na krześle i wybucham śmiechem, bo ma skurzczybyk rację. Nie miałem jej już pięć dni od tego weekendu u mnie, gdy całymi godzinami uprawialiśmy nieziemski seks, a prócz tego rzuciła mi wyzwanie, odepchnęła mnie i śmiała się ze mną. Mój pierwszy raz na tak wielu poziomach, ale najważniejsze jest to, że tym razem nie świrowałem.
A to mi się nigdy nie zdarzyło.
K. Bromberg, Raced. Ścigany uczuciem
Jesteście gotowi by zagłębić się w umyśle tego przystojnego złego chłopca?
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Sensus
One Reply to “Spójrz na świat oczami Coltona – K. Bromberg, Raced. Ścigany uczuciem”