
Rzadko czytam publikacje historyczne w jakiejkolwiek formie, ale komiks “Wojna w eterze. Mówi Radio Wolna Europa” zdecydowanie do mnie przemówił. Mariusz Urbanek, Mateusz Palka i przede wszystkim Paweł Janczarek stworzyli wyjątkową powieść graficzną, którą czyta się i ogląda z ogromną ciekawością i przejęciem.
Komiks „Wojna w eterze. Mówi Radio Wolna Europa”, wydany we Wrocławiu w 2017 r., opowiada o czasach głębokiego PRL-u. O świecie, którego moje pokolenie już nie pamięta, które postrzega przez pryzmat nudnych zazwyczaj lekcji historii, absurdalnych opowieści rodziców i dziadków albo komediowego „Misia” Stanisława Barei.
„Wojna w eterze (…)” łączy w sobie lekcję historii, ale ciekawą, rodzinne opowieści, ale z dużą dozą realizmu, oraz specyficzny peerelowski humor bazujący na głupocie propagandy politycznej. Głupocie, która, przy wszystkich swoich przykrych konsekwencjach, zawsze stanowiła wspaniałą pożywkę dla satyry. I stanowi aż do dzisiaj, nawiasem mówiąc.
Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa funkcjonowała od 1952 do 1994 r. Historia opisana w komiksie obejmuje okres od momentu założenia rozgłośni do 1976 r., a więc czas, gdy kierował nią Jan Nowak-Jeziorański. Nowak-Jeziorański był postacią nietuzinkową, człowiekiem dużego formatu. Udzielał się społecznie, zajmował polityką i dziennikarstwem, należał do Armii Krajowej. Był wielkim przeciwnikiem komunizmu. Całym sercem angażował się w walkę o Polskę wolną od socjalizmu i radzieckich wpływów. Słowem, był idealnym kandydatem na dyrektora rozgłośni.
Dreszcz emocji wzbudzają już pierwsze słowa, jakie główny bohater wygłasza do narodu polskiego z siedziby rozgłośni w Monachium: „(…) Będziemy mówili głośno to, czego społeczeństwo polskie wypowiedzieć głośno nie może, bo ma knebel na ustach.” I mówią, czym dokumentnie wyprowadzają z równowagi władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jednak na nic zdają się próby zagłuszania audycji Radia Wolna Europa. Znużeni nieznośną, przygnębiającą rzeczywistością Polacy wsłuchują się w pełen nadziei i siły przekaz zza zachodniej granicy, dzięki któremu wierzą, że jeszcze wszystko może się zmienić.
„Wojna w eterze (…)” uwzględnia i przybliża czytelnikowi najważniejsze wydarzenia związane z walką o demokratyczną ojczyznę. Jest zatem mowa m.in. o tragicznym w skutkach Poznańskim Czerwcu 1956 r., o brutalnej pacyfikacji studentów podczas demonstracji w marcu 1968 r. czy o strajku stoczniowców gdańskich w grudniu 1970 r.
Komiks porusza trudne tematy, niekiedy bardzo trudne, ale sowicie okraszona czarnym humorem całość bynajmniej nie jest ciężkostrawna. Na szczęście, obok zdumienia, niesmaku i złości, także rozbawienie jest wliczone w cenę tej powieści graficznej. Smaczku dodają dowcipne, inteligentne dialogi, jak choćby ten:
„Redakcja RWE, 12 marca 1956
– Moskwa właśnie poinformowała, że umarł Bierut.
– Umarł czy…?
– Był bardziej stalinowski niż Stalin.
– Nie pasował Chruszczowowi.
– Zatruł się ciastkiem z Kremlem.”
Albo:
„Londyn, studio radiowe
– Tu mówi Marian Hemar: A teraz lekcja aktualnej piosenki dla stachanowców, śpiewa Stanisław Ruszała.
– Hej ho, hej ho,
do pracy by się szło,
harować trzeba dzien po dniu,
co sił, co w płucach tchu,
(…)
Hej ho, hej ho,
bolszewik woła wio.
Tak niech on mnie za przeproszeniem
wiecie w co”.*
Śmieszą też socjalistyczne plakaty propagandowe i inne tego typu humorystyczne detale. Za to mniej śmieszy niemal kompletny brak kobiet-bohaterek, nie licząc małżonki Nowaka-Jeziorańskiego. Niestety z komiksu wyłania się obraz klasycznej polskiej żony, bardziej „wspornika” dla dzielnego i wielkiego męża radiowca niż kobiety mającej cokolwiek do powiedzenia. Przykre. Jednak pozostałe aspekty „Wojny w eterze (…)” nie budzą we mnie żadnych „ale”. Przeczytałam ten komiks z dużą przyjemnością i z czystym sumieniem mogę go polecić każdemu.
*Wszystkie cytaty pochodzą z komiksu „Wojna w eterze. Mówi Radio Wolna Europa” autorstwa Mariusza Urbanka, Mateusza Palki, Pawła Janczarka, wydanej we Wrocławiu w 2017 r.