Stefan Türschmid jest jednym z bardziej cenionych autorów. Chociaż wcześniej nie miałam do czynienia z jego książkami, opis tytułu „Czwarty czerwony” od razu bardzo mnie zainteresował. Akcja jest umiejscowiona w trudnych, a zarazem niezwykle barwnych czasach.
Głównych bohaterów poznajemy na początku XX wieku. Wiele wydarzeń rozgrywa się w Rosji, ale nie tylko. Mamy Niceę, Paryż i inne zakątki Europy. Ogromną zaletą tej pozycji jest to, że w ciekawą fabułę są wplecione wydarzenia historyczne. Poznajemy Piłsudskiego, Lenina i cara Mikołaja. Autor w bardzo zręczny sposób wplótł ich losy w swoją powieść.
Wojna rozdzieli ich na zawsze?
„Czwarty czerwony” to kolejna książka, która pokazuje jak trudna jest miłość podczas wojny. Kogo dotyczy owe płomienne uczucie? Jana, polskiego szlachcica będącego w wojsku i kochającego jeździectwo. I Katii, dziewiętnastoletniej śpiewaczki z arystokratycznej rodziny. Uczucie między nimi rośnie z każdym spotkaniem i prawdopodobnie mogliby wieźć spokojne życie gdyby nie to, że pojawiają się spiski, rewolucjoniści są coraz bardziej niespokojni, a Europa stoi u progu I Wojny Światowej. Rosjanka i Polak. Na podstawie naszej znajomości historii łatwo się domyślić, że biorąc pod uwagę tamte czasy, nie będzie to prosty związek, zwłaszcza że zakochani zostają rozdzieleni wojną. Pomimo tęsknoty i samotności, wierzą, że koszmar wkrótce się skończy, a oni znów będą razem.
„Zapanowało zdziwione milczenie.
– Jak to, żeby przegrała? – spytała w końcu Inessa.
– Oczywiście. Przegrana osłabi i rozbije nie tylko dynastię Romanowów, ale i państwo. Dopiero wtedy i tylko pod tym warunkiem będziemy mogli zwyciężyć. Zamęt, głód, klęska, anarchia, masowe dezercje, rozprzężenie wszystkiego: oto co jest nam potrzebne.
Wygłosił mały wykład o walce klas i konieczności dziejowej.
– Rewolucja jest jak owoc – tłumaczył. – Musi dojrzeć.”
Opowieść na tle historii Europy
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że „Czwarty czerwony” to opowieść głównie o miłości. W pewnym sensie tak, ale autor porusza także wiele innych istotnych kwestii. W tym sytuację Polaków i problemy, z jakimi car Mikołaj musiał się zmierzyć przed zamachem. Jest to świetnie skonstruowana powieść historyczna. Są skandale, opera, balet, intrygi, wojna, sabotaże – istna pisarska wirtuozeria. Jej wielowątkowość i mnogość barwnych bohaterów sprawiają, że z zapartym tchem śledzimy nie tylko losy Katii i Jana, ale także pozostałych postaci. W tym Igora, rewolucjonisty i brata Katii. Pomimo tego, że jest to powieść typowo historyczna, nie ma w niej suchych dat, czy zbyt długich opisów wydarzeń. Fakty poruszane na lekcjach historii stają się żywe, a osoby zyskują twarze.
Za książkę do recenzji dziękujemy: