„Północ i Południe” John Jakes

Natknęłam się na tytuł, o którym wcześniej nie słyszałam, pomimo że był sprzedany w kilkumilionowym nakładzie egzemplarzy. Zapowiedź, że jest to powieść idealna dla fanów Kena Folletta, mojego ulubionego pisarza, była wystarczającą zachętą. Jakie wrażenia zrobiła na mnie pierwsza część trylogii „Północ i Południe”? O czym pisze w niej John Jakes?

Powieści historyczne, po jakie sięgam, najczęściej osadzone są w wieku XVIII i XIX. W większości dotyczą życia w tamtejszym okresie w Europie. Nigdy szczególnie nie interesowałam się tym, jak kształtowała się w tym samym czasie historia Stanów Zjednoczonych, jakie były przyczyny i geneza wojny secesyjnej. Czytając „Północ i Południe”, można nie tylko dowiedzieć się na ten temat nieco więcej, ale na konflikt spojrzeć z różnych stron, oczami wielu bohaterów.

Zarys fabuły

Głównymi bohaterami są George Hazard i Orry Main. Gdyby nie to, że wspólnie trafili do Akademii Wojskowej West Point, zapewne nigdy by się nie spotkali. George urodził się i wychował na intensywnie rozwijającej się Północy. Pochodzi z rodziny, która od lat zajmuje się przemysłem, jest przeciwna niewolnictwu i wszystkiemu, co reprezentują mieszkańcy Południa. A właśnie stamtąd pochodzi Orry. Jego rodzina posiada plantacje, a na nich niewolników. Mężczyźni pochodzą więc z całkowicie przeciwnych światów, a ich poglądy na wiele kwestii są inne. Jednak wspólny los, a nie raz i wrogowie wśród studentów wyższych roczników, sprawiają, że rodzi się między nimi silna przyjaźń. Wstępując do Akademii George i Orry wiedzieli, jak bardzo między sobą się różnią, nie podejrzewają jednak, że zbliża się czas, kiedy los rzuci ich w różne strony. Będą musieli stanąć po przeciwnych stronach barykady i odpowiedzieć sobie na wiele trudnych pytań.

Czy „Północ i Południe” ma coś wspólnego z dziełami Folletta?

Wracając do tego, co ujęło mnie od początku – czy John Jakes pisze podobnie do Kena Folletta? Pewne podobieństwa są. Obaj panowie lubią pisać wielowątkowe, grube tomy. Pierwsza część trylogii „Północ i Południe” ma przeszło 800 stron. Drugim podobieństwem są barwni bohaterowie. Dzieje się dużo, więc trzeba czytać uważnie, by niczego nie pominąć. I kolejna rzecz, jaka mi się nasuwa, to rzetelnie opowiedziany kawał historii. Tak jak z książek Folletta można dowiedzieć się dużo o życiu w Europie przed laty, tak „Północ i Południe” to potężna dawka wiedzy na temat przekonań i życia w dawnych Stanach Zjednoczonych. Podsumowując, chociaż trylogię Jakesa odkryłam przypadkiem, z chęcią poznam całą tę barwną opowieść.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Wydawnictwo Albatros logo albatros na tle słońca czarno-biała grafika

Komentarze

komentarze

2 Replies to “„Północ i Południe” John Jakes”

  1. Pingback: go to the website

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close