„Czarolina. Tajemnice wyspy”

Ostatnio odkryłam kolejną ciekawą serię komiksową. Żałuję, że zaczęłam ją czytać dopiero od szóstego tomu, bo czuję, że sporo mnie ominęło. Czy bardzo mi to przeszkadzało? Przekonajcie się sami. Oto moje refleksje po przeczytaniu książki „Czarolina. Tajemnice wyspy”.

Tym, co mnie ujęło, kiedy sięgałam po ten tytuł, była urocza barwna okładka. Widać, że bohaterką jest nastolatka lubiąca zwierzęta, a to już absolutnie w moim klimacie. Drugim powodem była wzmianka, że jest to drugi cykl o jej przygodach, więc liczyłam, że nieznajomość wcześniejszych przygód postaci nie będzie przeszkadzać. Poniekąd tak było, ale mimo wszystko przydałaby się wiedza na temat tego, co zdarzyło wcześniej, bo są pewne wątki stanowiące kontynuację.

„Czarolina. Tajemnice wyspy” – badając mityczne stwory

Czarolina jest pozornie zwykłą nastolatką. Jednak ma niezwykłe zdolności, bo potrafi przenikać do myśli drugiej osoby. Razem ze swoimi przyjaciółmi uczy się na wyspie, gdzie ma szansę przyglądać się i badać niesamowite stworzenia. Książka rozpoczyna się w chwili, kiedy grupa dostaje nowego nauczyciela. Jest nim Vorn, mroczny mag i wampir. Jak łatwo się domyślić, uczniowie nie pałają do niego sympatią, a kiedy podczas lekcji przywołuje demony, wiedzą, że coś knuje. Nie pozostaje nic innego, jak wykorzystać umiejętności Czaroliny. Równocześnie okazuje się, że na wyspie jest coraz więcej zranionych, chorych zwierząt, a dziewczyna odkrywa sekrety, jakie bezpośrednio wiążą się z nią i jej rodziną.

Czy warto?

Jak najbardziej! Tym bardziej, że i kolory i grafika są dopracowane, więc i przeglądanie książki jest przyjemne. Polecam jednak zacząć od pierwszej części, żeby mieć pełniejszy obraz i lepiej rozumieć fabułę. Nie jest to jedna z tych serii, w których książki można czytać losowo. Przez kilka początkowych stron musiałam się trochę zastanawiać i domyślać pewnych rzeczy. Na szczęście w miarę rozwoju akcji było coraz lepiej, a że zapowiada się na to, że jest jeszcze sporo tajemnic do odkrycia, z chęcią przeczytam kolejny tom.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Wydawnictwo Egmont logo

Komentarze

komentarze

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close