„Pewnej nocy we Włoszech” Lucy Diamond

large_Diamond (1)Jeśli macie tak jak ja dość szarugi za oknem, polecam lekturę książki „Pewnej nocy we Włoszech” Lucy Diamond. Pojawia się w niej wiele włoskich akcentów, zwrotów, a także włoska kuchnia. Co ciekawe, powieść potrafi przywołać cieplejszy klimat Włoch, tymczasem jej akcja rozgrywa się… głównie w Anglii! Szarej, deszczowej Anglii. Bohaterki powieści to trzy zupełnie różne osobowości, trzy kobiety o zupełnie odmiennych problemach. Poznajemy je, kiedy każda z nich staje przed ogromnymi wyzwaniami, a decyzje, które muszą podjąć, będą rzutowały na ich dalsze życie.

Anna jest dziennikarką, która przez całe życie usiłuje dowiedzieć się od matki, kim był jej ojciec, ta jednak milczy. Zupełnie przypadkiem przebywająca w domu opieki babcia, zdradza kobiecie, że mężczyzna ma na imię Gino i jest Włochem. Ta wiadomość wprowadza w jej życiu szereg zawirowań, zarówno na płaszczyźnie prywatnej jak i zawodowej. Zapisuje się na kurs kuchni włoskiej, kurs językowy i postanawia odnaleźć swojego biologicznego ojca.

Sophie jest dziewczyną, która lubi podróżować po świecie. Jednym z motywów wypraw jest chęć ucieczki od samej siebie i rodziców, którzy zbyt mocno ingerowali w jej życie. Żyje i pracuje we Włoszech aż do momentu, kiedy dostaje informacje o tym, że jej ojciec miał zawał. Wraca do Anglii i zmuszona do stawienia czoła rodzicom i przeszłości. Okazuje się, że będzie musiała zostać w rodzinnym kraju nieco dłużej i wciąż zagubiona podejmuje pracę w kawiarni i jako nauczycielka języka włoskiego.

„Gdy przed ośmioma miesiącami przybyła do Sorrento, wyobrażała sobie, że zapuści tu korzenie, że to miasto stanie się jej domem. Nieźle mówiła po włosku i wydawało jej się, że nie będzie miała trudności, by zasymilować się ze społecznością, nawiązać przyjaźnie, poznać sąsiadów. Bo komu potrzeba rodziny?

Niestety, nic z tego nie wyszło. […] Sophie czuła się tam jak postać z innej bajki; jej krótkie, potargane blond włosy i zielone oczy natychmiast kategoryzowały ją jako odmieńca.”

Catherine bardzo przeżywa wyjazd swoich dzieci, bliźniąt, na studia. Przez wcześniejszy powrót do domu odkrywa, że mąż ją zdradza, a wkrótce potem odchodzi. Kobieta dowiaduje się, że mężczyzna, za którego wyszła, nigdy jej nie kochał. Świat jej się zawalił. Samotna, bez perspektyw, pracy i marzeń usiłuje na nowo rozpocząć życie. Aby urozmaicić swój dzień, decyduje się na podjęcie nauki języka włoskiego.

Cała trójka spotyka się w jednym miejscu – na kursie języka włoskiego. Oprócz nich pojawia się na nim jeszcze kilka zakręconych osób. W grupie szybko nawiązują się przyjaźnie. Każda z kobiet ma zupełnie inne troski, ale wspólne dla nich jest to, że szukają szczęścia i swojego miejsca w świecie. Książka wzrusza, wywołuje współczucie, żal, ale jednocześnie pokazuje, że nigdy nie jest za późno na to, by walczyć o siebie i swoje marzenia. Najważniejsze, by zrobić ku temu ten pierwszy, najtrudniejszy krok.

Książkę polecam wszystkim osobom, które lubią książki życiowe i ciepłe zarazem. Przyznam szczerze, że mam do Włoch pewien sentyment, dlatego lektura jeszcze bardziej przypadła mi do gustu. A w jaki sposób pragnienie podróży na Półwysep Apeniński wpłynie na losy bohaterek? Przekonajcie się sami!


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy

black

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close