Zbrodnia sprzed lat, która niespodzianie o sobie przypomina. Zmowa milczenia mieszkańców konserwatywnej osady. Śledztwo prowadzone na Wyspach Owczych. To wszystko znajduje się w książce „Połów” Ove Logmansbo. Autor zaprasza czytelnika w niesamowitą podróż, w której nic nie jest proste i jednoznaczne.
Kryminały z Północy kojarzą mi się z doskonałą konstrukcją i „Połów” jest tego dowodem. Już od pierwszych stron autor zapowiada, że nie będzie to zwykła lektura, a z każdym kolejnym rozdziałem akcja jest coraz bardziej wciągająca. Nie czytałam pierwszej książki tego autora – „Enklawa” i początkowo były momenty, kiedy brakowało mi znajomości szczegółów z przeszłości bohaterów. Jednak ich wcześniejsze perypetie są na bieżąco przypominane przez co, nie ma problemów z odszyfrowaniem zawiłości emocji między poszczególnymi osobami.
Czaszka w brzuchu wieloryba
Jedną z tradycji na Wyspach Owczych jest połów grindwali. Mieszkańcy co roku się na to przygotowują i chociaż jest to potępiane przez inne kraje, zwierzęta nadal są łowione. Nikt z rybaków i mieszkańców miasteczka nie może spodziewać się tego, że w brzuchu jednego ze ssaków znajdzie się… ludzka czaszka. Zaskoczenie? Groza? Zdziwienie? Odkrycia dokonano w miejscu, gdzie nigdy nie dochodzi do makabrycznych zbrodni, pomijając zabójstwo młodej dziewczyny rok wcześniej. Skąd wzięła się czaszka? Gdzie jest reszta szkieletu?
„Teraz nie miała już wątpliwości, że się nie przesłyszała. Kiedy Sorensenowi udało się przepchnąć bliżej cielska walenia, kobieta spojrzała na niespodziewane znalezisko i z trudem przełknęła ślinę. Rzeczywiście między wnętrznościami, pośród krwi, przebijała się biel kości.
-Co to jest? – zapytała jedna z kobiet.
Staruszka doskonale wiedziała. Wystarczyło pobieżne spojrzenie.
-Chyba kawałek ludzkiej czaszki.. – odezwał się Ragnar Sorensen. – Widać górną szczękę i część oczodołu.
Stara kobieta wbijała w czaszkę puste spojrzenie. Nie sądziła, że kiedykolwiek jeszcze ją zobaczy. Ta sprawa była zamknięta, skrzętnie upchnięta w mroku niepamięci.
Poczuła, że opuszczają ją siły. Czym prędzej się odwróciła i zaczęła oddalać od wybrzeża. Nikt nie zwrócił na nią uwagi.
Historia zatacza krąg, a jej dawno zapomniany ofiary domagają się sprawiedliwości się przebudziły, ale staruszka nie chciała patrzeć na to, co wypluły.”
Morderca uniewinniony?
Na miejsce zostaje wezwana Katrine Ellegaard, policjantka, która rok wcześniej w tym samym miejscu złapała zabójcę – mężczyznę, w którym się zakochała. Zagadka ludzkich kości nie jest jedynym problemem Wysp Owczych. Na wolność wychodzi schwytany przez Katrine Hallbjorne Olsen. Teraz jego wina nie jest już taka jednoznaczna i pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy Olsen zaczyna dostawać tajemnicze listy, w których ktoś sugeruje, że klucz do rozwiązania tajemnicy czaszki znajduje się w jego przeszłości. Policjantka niechętnie zaczyna go włączać w sprawę.
Nie samym śledztwem żyje policjant…
„Połów” jest książką, która ma więcej wątków niż tylko śledztwo. Poznajemy elementy kultury Farerów, ich podejście do świata i codzienność. Oprócz tego autor pozawala nam na bliższe poznanie bohaterów, ich trosk i uczuć. Dzięki temu nie tylko chcemy szybko rozwiązać sprawę kości, ale także zbliżyć się do postaci występujących na kartach kryminału. Całość tworzy ciekawą kombinację, która spodoba się wszystkim fanom tego typu literatury.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy