Komiks, jaki dzisiaj chcę przybliżyć, różni się od tych, jakie czytałam. Zauroczył mnie od razu i żałuję, że nie zaczęłam od pierwszej części. Poznajcie „Światła północy. Wyprawa do królestwa trolli”.
Malin Falch autorka tej serii podbiła serca mieszkańców Skandynawii. Nic dziwnego, bo w niesamowity, sposób zaprasza czytelnika do świata magii i skandynawskich mitów. Jeszcze zanim przeczytałam książkę, podziwiałam jej oprawę graficzną. Jest w niej coś nietuzinkowego. Nie potrafię sprecyzować co, czy są to kolory, czy kreska, ale całość od razu kojarzy mi się z kulturą nordycką. Lektura tylko mnie w tym utwierdziła.
Tytułem wstępu – co było wcześniej
Główną bohaterką tego cyklu jest Sonja, dziewczynka, która lubi opowieści o dalekich krainach, nie boi się tajemnic i przygód. Nie wie, że wkrótce przeżyje własną przygodę i trafi do miejsca, o jakim nawet nie śniła. Przychodzi do niej niecodzienny gość, który zabiera ją do krainy przepełnionej magią, trollami i innymi niezwykłymi stworzeniami. Tam pozna przyjaciół i przeżyje chwile pełne niebezpieczeństwa.
„Światła Północy. Wyprawa do królestwa trolli”
W czwartej części Sonja nadal jest w baśniowej krainie wikingów i potworów. Dziewczynka zamierza udać się do króla trolli, który więzi jej stryja Henrika. W tym celu wyrusza ku górze. Podróż nie jest łatwa ani bezpieczna, ale Sonja ma obok siebie przyjaciół. Blisko niej zawsze są Espen i Lotta. Z czasem do grupy dochodzi znajoma Espena Tirill. Czy uda im się dotrzeć do celu? Przy okazji wyprawy Sonja odkrywa jeden z sekretów, jakie wiążą się z Lottą.
Kto może sięgnąć po komiks?
Myślę, że górnych ograniczeń wiekowych nie ma. Książka jest pięknie wydana i czas przy niej spędzony to sama przyjemność. Mam nieco wątpliwości co do dolnej granicy. Komiks jest kolorowy, zachęcający i nie ma dużo czytania. Jednak są momenty, które niekoniecznie powinny trafić na młodszego odbiorcę. Na przykład, kiedy ekipa jest w górze, to trolle rozmawiają o daniach z ludzkiego mięsa albo obdzierają kurczaki z piór. Może nie jest krwiście, ale mimo wszystko nie dla kilkulatka.
Za książkę do recenzji dziękujemy:
One Reply to “„Światła północy. Wyprawa do królestwa trolli””