Chcę dzisiaj przybliżyć komiks łączący w sobie przyjemne z pożytecznym. Jedną z serii przygotowanych przez Wydawnictwo EGMONT jest Świat Mitów. Chociaż ukazało się już kilka tytułów, ja mam z nią kontakt po raz pierwszy. Pamiętacie ze szkoły historię o Tezeuszu? Jeśli nie, to macie okazję sobie ją przypomnieć, bo tytułem, jaki czytałam, jest „Tezeusz i Minotaur”.
Obowiązkowe lektury szkolne jakoś nigdy nie były dla mnie szczególnie zachęcające. Z perspektywy czasu nie wiem, czy był to mój wewnętrzny opór, czy niedopasowanie treści. W każdym razie, jeśli je czytałam, to po łebkach. Otwierając książkę „Tezeusz i Minotaur” byłam bardzo ciekawa, jakie zrobi na mnie wrażenie. Pierwsze moje spostrzeżenie jest takie, że jeśli więcej lektur byłoby w formie komiksowej, to zdecydowanie więcej uczniów byłoby w stanie przez nie przebrnąć.
„Tezeusz i Minotaur” – słów kilka o historii
Podczas lektury przenosimy się do Starożytnej Grecji, gdzie poznajemy małego Tezeusza – syna Posejdona. Po krótkim wstępie widzimy go już jako dorosłego mężczyznę, silnego i odważnego, który chce uzyskać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Zamierza udać się do Aten, lecz po drodze czeka na niego sporo wyzwań. Ostatecznie kiedy już dociera do celu, znany jest jako pogromca potworów. A jak to się stało, że trafia do Labiryntu Minotaura i czy na jego drodze pojawi się mitologiczna Ariadna, musicie sprawdzić sami.
Moje wrażenia po lekturze
Książka jest świetną propozycją dla dorosłych i licealistów, którzy w przystępny sposób chcą przyswoić mity greckie. Ze względu na kilka scen intymnych odradzam podsunięci książki dzieciom. Sama grafika też jest już poważniejsza, podobnie zresztą jak kolory. W tym tytule podoba mi się to, że w historii przewija się wiele znanych imion. Dużym atutem jest dodatek znajdujący się na końcu książki. Tam już nie ma komiksu, ale sporo przydatnych informacji związanych z mitologią grecką i Tezeuszem. To pozwala usystematyzować wiedzę.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: