Czy są wśród nas artystki amatorki i wielbicielki rękodzieła? Jeśli tak, to świetnie! Macie wiele wspólnego z bohaterką powieści „Szeptane Opowieści” Anny Dutkiewicz. Jeśli lubicie ciepłe historie, zachęcam do lektury recenzji tego tytułu.
Główną bohaterką książki jest Magda, która kocha rękodzieło i dlatego otworzyła bardzo oryginalny sklep – „Szeptane Opowieści”. Znajdują się tam prawdziwe dzieła sztuki wykonane przez ludzi z różnych zakątków kraju. Twórcy poszczególnych przedmiotów widnieją na zdjęciach, a pod nimi przybliżone jest ich życie. Kameralny wystrój, kilka stolików, domowe ciasto… idealne miejsce na relaks i rozmowy o sztuce.
Oszust?
Szukając twórców, Magda jeździ po Polsce z Piotrem. Oficjalnie jest jej pracownikiem, nieoficjalnie mężczyzną, z którym chce zamieszkać po rozwodzie z mężem, Grzegorzem. Piotr jest osobą pełną wdzięku i uroku, dlatego to on zajmuje się negocjacjami. Zawsze wypatrzy jakieś cudo do „Szeptanych Opowieści”. Wszystko zdaje się iść w dobrym kierunku do momentu, kiedy Magda orientuje się, że założył konkurencyjną firmę, kopiując wszystko, nawet wystrój jej sklepu…
Dobro, które wraca
Anna Dutkiewicz stworzyła ciepłą opowieść o uczuciach, marzeniach, samotności i chęci pomocy. Magda, poza tym, że szuka regionalnych artystów, skupia się na ich życiu i problemach. Chce im pomóc. Zazwyczaj wybiera osoby, którym jest ciężko, którym życie dało w kość, a sztuka jest ich ucieczką. Dzięki temu poznaje wiele wartościowych ludzi, którzy darzą ją sympatią i wdzięcznością. Książka jest przyjemną i lekką lekturą, w której wiele może się zdarzyć. Jest świetną propozycją na rozluźnienie i poprawę humoru. Polecam ją także wszystkim tym, którzy lubią otaczać się sztuką. Ręczę za to, że tej jest w książce sporo.
„-To jest bardzo łatwe, Bogusiu. Tym ludziom trzeba pomóc, a jednocześnie pilnować, by Szop nie zbankrutował. Uwierz mi, to trudne, gdy interesy miesza się ze współczuciem, niewiele takich firm ma jakiekolwiek szanse przetrwania. Wybieramy ich, żeby pomóc, ale żeby pomagać na dłuższą metę, musimy zarabiać. Nie możemy kupować byle czego, a oni musza o tym wiedzieć.
– Czyli niedopracowany obraz…
– Kupując niedopracowany obraz, okazujesz jedynie litość, nic więcej. Odmawiając zakupu, dajesz bodziec do pracy, do dalszego rozwoju. To bardziej pomoże takiej osobie niż jałmużna.”
Za książkę do recenzji dziękujemy