Dzisiaj chcę Wam zaprezentować dwa tytuły z serii „Moja wielka wyszukiwanka”. Nie trudno się domyślić, że jest to prawdziwa gratka dla wszystkich dzieci wyróżniających się sokolim okiem.
Obie książeczki powstały z myślą o maluchach w przedziale 3-5 lat, ale ręczę za to, że i starsze dzieci będą miały mnóstwo zabawy. A nie ukrywam, że i mi sprawiało przyjemność szukanie drobnych szczegółów na barwnych ilustracjach.
„Moja wielka wyszukiwanka. Zwierzęta świata”
Pierwsza z książeczek jest poświęcona zwierzakom. Swoją podróż po świecie zwierząt rozpoczynamy na łące i w gospodarstwie. Można przyjrzeć się, jak wiele mieszkańców ma łąka, poznać różne zwierzątka i znaleźć je na ilustracji. Dalej przenosimy się nad wodę i również na jednym obrazku znajduje się mnóstwo gatunków ptaków, ssaków, czy owadów, jakie zamieszkują okolice zbiorników wodnych. Na kolejnych stronach w podobny sposób przemierzamy górskie szlaki, spacerujemy po lesie, wybieramy się na safari, pustynię, czy pływamy w okolicy rafy koralowej. W każdym miejscu jest kolorowo i ciekawie. Ten tytuł spodoba się wszystkim, którzy kochają zwierzęta i malownicze krajobrazy. To też fantastyczna pomoc, kiedy chcemy dziecko nauczyć, jakie zwierzęta zamieszkują naszą planetę i gdzie znajdują się ich domy.
„Moja wielka wyszukiwanka. Dzień i noc”
W tym przypadku nie wybieramy się w podróż przyrodniczą. „Moja wielka wyszukiwanka. Dzień i noc” to wyprawa do miasta, do gospodarstwa, na budowę, plac zabaw i do ZOO. Jednak nie jest to wcale taka zwykła wycieczka! Poszczególne miejsca odwiedzamy w ciągu dnia i nocą. Wystarczy zmiana pory dnia, a wszystko wygląda zupełnie inaczej. Podobnie jak przy poprzednim tytule, tak i tutaj nie brakuje ciekawostek i szczegółów, które na każdej stronie trzeba znaleźć. Wszędzie też są pytanie, a odpowiedzi musimy poszukać na ilustracjach. To, co jest wartościowe w przypadku tej książeczki, to możliwość nauki pór dnia i tego, co się z nimi wiąże. Oprócz tego można poprowadzić ciekawą dyskusję na temat zawodów, czy czynności, jakie się w poszczególnych miejscach wykonuje.
Wspólne zalety
Gdybym miała wskazać, która wyszukiwanka podoba mi się bardziej, miałabym problem – obie są świetne! W obu są niesamowicie dokładne i kolorowe ilustracje i nie można wobec nich przejść obojętnie. Tak samo z obu tytułów dziecko może się sporo dowiedzieć. Warte uwagi jest to, że kartki są sztywne, a więc z oglądaniem poradzą sobie nawet młodsze dzieci.
Za książki do recenzji dziękujemy:
One Reply to “„Moja wielka wyszukiwanka” Susanne Gernhauser”