Recydywista Kurta Vonneguta to kolejna z pozycji oryginalnego twórcy. Jednak niech nie zwiedzie Was oczekiwanie na lekturę analogiczną do pozostałych surrealistycznego pisarza. Owszem, specyficzne poczucie humoru i vonnegutowski absurd są zachowane i ustawicznie dają o sobie znać. Niemniej sama treść serwuje tym razem zupełnie innego rodzaju polityczną historię…
Walter F. Starbuck był niezawadzającym nikomu, przeciętnym urzędnikiem w administracji prezydenta Nixona. Pracował w przeciętnym, nierzucającym się w oczy gabinecie. Miał i swój udział w słynnej Aferze Watergate. Jaki? Niewiele znaczący, by nie rzec – przeciętny, choć wystarczający, by trafić za kratki. Starbuck był również absolwentem Harvardu. Jednakże kto wówczas nim nie był? Nawet w więzieniu, którego szeregi zasilił Walter, ogromną liczbę stanowili prawnicy osławionej uczelni…
Trybik w machinie
Prócz wątpliwej, niewyróżniającej się kariery zawodowej, w życiu Waltera zdarzył się syn. Niewdzięczny wyrzekł się ojca, lecz i ojciec względem jedynaka nie był wcale najlepszym rodzicielem. Szczęśliwie, rekompensująco zdarzyła się i miłość. Ściślej ujmując 4 miłości – kobiety, które naznaczyły życie nieszczęsnego bohatera. Jedna z nich, była kochanka miała diametralnie wpłynąć na życie mężczyzny już niedługo po zakończeniu odsiadki.
„Gromadzić, gromadzić, gromadzić”
Jednak powieść Vonneguta to nie tylko Walter F Starbuck. Jest także potężna korporacja – RAMJACK. Na jej czele stoi główna udziałowczyni, wdowa po Jakubie Grahamie, Pani Jakubowa Graham. Sęk w tym, że nie do końca wiadomo, czy Pani Graham żyje, czy na pewno jest panią, a nie panem. Jak więc legitymizuje się tajemnicza przedsiębiorczyni? Otóż swoje istnienie potwierdza odciskami 10 drobnych palców, którymi jednocześnie sygnuje dokumenty.
Tym, co z całą pewnością wiadome, jest cel korporacji skrupulatnie spełniany przez jej siedmiuset wiceprezesów. „Gromadzić, gromadzić, gromadzić”. Co? Najlepszą odpowiedzią byłoby: co tylko da się. Może łatwiej byłoby zbadać, jakie firmy nie należą do słynnego molocha? Ciężko stwierdzić – koncerny spożywcze, sieci restauracji – fastfoodów, wielkie redakcje… – motyw przewodni, branża nie grają roli…
„Chroniczny brak powagi”
Jakie kuriozalne alter ego stworzyła pani Graham oraz w jakim celu? Co wspólnego ma z Walterem F. Starbuckiem? Dlaczego, w jaki sposób główny bohater stał się recydywistą?
„Recydywista” jest trudną opowieścią. O ile osią jest – a jakże! – ostra i trafna satyra na polityków oraz korporacje, o tyle forma sprawia pewną trudność… Mnogość nazwisk oraz wątków pobocznych, dykteryjek wprowadzonych przez autora przysparza nieco problemu. Bynajmniej lektury nie ułatwia długi prolog. Z drugiej jednak strony pozwala wgryźć się czytelnikowi w amerykańskie realia narodzin kapitalizmu i wątek robotniczy, co dodatkowo świetnie uzupełnia temat korporacyjnego wyścigu po zysk, po jeszcze więcej zysku.
One Reply to “Recydywista – Kurt Vonnegut”