„Kraków. Nieprzewodnik dla turystów i mieszkańców” – Zofia Jurczak

kraków. nieprzewodnik

kraków. nieprzewodnik„Kraków. Nieprzewodnik dla turystów i mieszkańców” Zofii Jurczak to rewelacyjnie alternatywne spojrzenie na miasto wraz z szerokim inwentarzem historyczno – kulturalnym. Niezależnie, czy pozycja wpadnie w ręce tubylcze, czy turystyczne, efekt zaskakujący i przygodowy powinien być podobny.

Pierwszym odczuciem, jakie miałam już na początku lektury, było wrażenie, że w jakimkolwiek najbardziej przypadkowym miejscu znaleźlibyśmy się, otrzymamy ciekawostkę z gatunku nietypowych, po czym autorka wskaże ręką w dowolnym kierunku z kolejną anegdotą, a następnie podejdziemy kilkadziesiąt kroków ku nowemu odkryciu.

Spacer w stylu dowolnym

Sam system osobliwego oprowadzania sprawia, iż dokądkolwiek wybierzemy się, konkretny obszar przywita nas niebanalną opowieścią. Jeśli spróbujemy eskapady zgodnej z prądem codziennej rzeszy turystów i znajdziemy się na Placu Mariackim, dowiemy się, iż 4 strony, w które wybrzmiewa czteronutowy Hejnał mariacki tyczą się pozdrowienia:  „w stronę Wawelu – dla króla, w stronę wieży ratuszowej – dla burmistrza, w stronę Bramy Floriańskiej – by powitać gości, i w stronę Małego Rynku – dla handlarzy.” Gdy zechcemy uciec od zgiełku w przykładowy rejon Kopca Kraka (a i o kopcach warto w „Nieprzewodniku” poczytać, bowiem jest ich więcej, aniżeli sądzimy), przyglądając się niezwykłej urody ścianom wapiennym, poznamy historię kamieniołomu Libana, który w czasie II wojny światowej stał się Obozem Karnym Służby Budowlanej.

Z autorką możemy poznawać miasto na mnóstwo sposobów. Wielorakość wątków podsunie nam tak filmowe okoliczności kręcenia w 1993 roku „Listy Schindlera”, jak i wątek nowohuckiego przodownika pracy, pierwowzór Mateusza Birkuta z „Człowiek z marmuru” Wajdy.

Różnorodność spojrzeń

Jeśli tylko zechcemy, możemy pójść śladami kryminalnych historii na czele z Karolem Kotem, Wampirem z Krakowa, ale i licznymi tropami postaci zachwycającego świata kultury: Tadeusza Różewicza, Stefana Kisielewskiego, Czesława Miłosza, czy Olgi Boznańskiej (warto zaznaczyć – odnajdziemy także światowe nazwiska person, które przez miasto przemknęły z mniejszym lub większym akcentem).

A gdyby zahaczyć o Bronowice Małe i  dworek Rydlówkę, z „Wesela” Wyspiańskiego lub mieszkanie Matejków – obecnie muzeum przy Floriańskiej? Zmiana kierunku nie stanowi problemu – tramwaje dowiozą nas niemalże wszędzie, choć i na autobusy nie powinniśmy narzekać – zatem może Nowa Huta wraz z około 250 schronami?

 „Pięciobok z promieniście rozchodzącymi się szerokimi alejami. Z góry przypomina liść miłorzębu. Otoczony wianuszkiem monumentalnych budynków. Bogato zdobionych. Arkady, attyki, kasetony na sklepieniach podcieni, kolumny, ozdobne balustrady, pilastry i nadproża to ledwie część z repertuaru dekoracji. Warto też zajrzeć do wnętrza Cepelixu (danej Cepelii), w którym rękodzieło eksponowane jest w zaprojektowanych w latach pięćdziesiątych meblach i witrynach, z sufitu zwisają ciężkie żyrandole łączące metal z ceramiką, a sam sufit udekorowano talerzami z łysogórskiej kamionki. Poszczególne osiedla (Centrum A, B C, D) tworzą tzw. Jednostki sąsiedzkie. Za ciągami budynków ukryto zielone podwórka i osiedlową infrastrukturę – pawilony handlowe, place zabaw i szkoły.
Reprezentacyjną arterią Nowej Huty jest aleja Róż, której zabudowa przywodzi na myśl inne socrealistyczne założenia mieszkaniowe warszawskie – MDM i Muranów.”

Miejskie kompendium 

Autorka pokazuje, z jak różnych perspektyw i przez jaką mnogość pryzmatów możemy patrzeć na miasto. Architektura, ukształtowanie terenu zawierającego zarówno przewyższenia, imponujące ściany wapienne, jak i zalewy, ogromna warstwa dóbr kulturalnych. Kraków, w zależności od konkretnego wycinka swojej tkanki jest buzujący energią i pędem, ale i leniwy, zupełnie niespieszny. Niezmiennie uważam, iż każdy, z jakiejkolwiek miejscowości – nie ważne jak dużej czy małej – wywodzi się, odnajdzie tutaj skrawek swojego szeroko rozumianego domu – samo to sprawia, iż warto doświadczyć stolicy Małopolskiej, zaś z „Nieprzewodnikiem” doświadczenia te mają szansę zostać uporządkowane w zależności od naszych indywidualnych preferencji.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie obraz.png

Komentarze

komentarze

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close