Niedawno proponowałam Wam przeczytanie pierwszego tomu polskiej sagi o dorobkiewiczach „Rodzina Wenclów. Wspólnik”. Dziś przygotowałam dla Was recenzję jej drugiej części, pod tytułem „Układ”. O ile pierwszą część „Wspólnik”, określiłabym jako powieść obyczajową z delikatnym wątkiem sensacyjnym, o tyle „Układ” to już zdecydowanie powieść sensacyjno – kryminalna z dodatkiem wątku obyczajowego. Wciągnęły Was perypetie rodziny Wenclów? Jeśli tak, zdecydowanie musicie sięgnąć po drugą część sagi, którą pochłania się w tempie ekspresowym.
Paweł Wencel próbuje dojść do siebie po dość burzliwym rozstaniu z żoną. Nie pomagają mu w tym problemy zawodowe, zaserwowane przez wieloletnich wspólników. Jeden z jego największych klientów został wrobiony w zakup spółki obciążonej wielomilionowym długiem. W zaistniałej sytuacji zmuszony jest opuścić kancelarię by odbudować swoją pozycję, prestiż i zaufanie klientów. Jedyną osobą, która w tych trudnych chwilach pozostaje przy nim, jest jego lojalna sekretarka, Agnieszka. Na dodatek dysponuje ona dokumentami obciążającymi jego byłego wspólnika. Wencel postanawia odkryć, kto na prawdę stoi za całym przekrętem, w który został wmieszany. Podejrzenia padają na Mirosława Kwaśniaka, karierowicza z prowincji, który przyparty do muru nawiązał romans z dużo starszą, wpływową posłanką z partii rządzącej. Paweł z Agnieszką rozpoczynają prywatne śledztwo, którego rozpoczęcie okazuje się nieść skutki, niczym otwarcie mitycznej puszki Pandory.
W tym samym czasie średni z Wenclów, Mateusz, zdaje się balansować na krawędzi w życiu osobistym i zawodowym. W korporacji, w której pełni funkcję dyrektora działu marketingu, nadchodzą poważne zmiany, co może nieść za sobą również personalne roszady, tym bardziej, gdy otwarcie wdaje się w konflikt z nową przełożoną. W życiu osobistym również pali mu się grunt pod nogami, gdyż lawirowanie między ciężarną żoną i kochanką nie może przynieść nic dobrego. Zwłaszcza, jeśli utkało się misterną pajęczynę kłamstw, w którą nie trudno jest się zaplątać. To nie może po prostu skończyć się niczym dobrym.
„Układ” jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej części, ale można ją bez problemu czytać bez znajomości „Wspólnika”. Mimo wszystko, zapoznanie się z pierwszym tomem sagi, da czytelnikowi dużo lepszy obraz sytuacji. Lena Najdecka ponownie bezlitośnie obnaża współczesną klasę średnią, tym razem dokładając do całości wątek polityczny. Odsłania mechanizmy działania mniejszych i większych układów, politycznych nacisków, manipulacji, korupcji, kontroli, podsłuchów, wyszukiwania „haków” na przeciwników elity rządzącej.
W wielu wątkach, dopatrzyć się możemy sytuacji znanych nam z pierwszych stron gazet i wiadomości telewizyjnych – pokazowe aresztowania skorumpowanych biznesmenów, podsłuchy czy romans naiwnej posłanki, ujawniającej szczegóły z sejmowych kuluarów. Do tego dla kontrastu widzimy korporacyjny świat pełen biurowych intryg, kopania dołków pod współpracownikami oraz wyjazdów integracyjnych, podczas których, często na skutek ilości płynącego alkoholu, dominację przejmują najniższe instynkty. W powieści nie zabrakło oczywiście dużej dawki ironii i humoru, często czarnego. Najwięcej rozrywki dostarcza oczywiście seniorka rodu Wenclów podczas rodzinnych narad na temat ratowania rodziny, nad którą niechybnie zbierają się czarne chmury.
„Układ” czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Akcja jest wartka, nie da się, więc nudzić podczas lektury książki i jednocześnie trudno się od niej oderwać, dopóki nie dotrze się do ostatniej strony. Narracja prowadzona jest z pięciu perspektyw – Pawła, Mateusza, państwa Wenclów, Agnieszki i Mirosława Kwaśniaka, osoby, jak się okazuje w trakcie, bardzo ważnej w całym układzie. Ponownie daje nam to pełny obraz sytuacji, co bardzo uatrakcyjnia całą powieść. Mniej tu typowego języka prawniczego i korporacyjnej nowomowy, co znacznie ułatwia czytanie książki. „Układ” czytało mi się jeszcze lepiej niż „Wspólnika”, mam nadzieję, że ta tendencja utrzyma się i zaplanowany trzeci (i niestety ostatni) tom sagi będzie najlepszy z całej serii. Oby autorka nie kazała nam czekać na niego zbyt długo.
Już niebawem będziemy organizować konkurs dla Was, w którym będzie można wygrać 2 egzemplarze pierwszego tomu oraz 1 egzemplarz drugiego – jest zatem o co walczyć! O konkursie będziemy informować na naszym profilu na Facebooku – polubcie nas, żeby być na bieżąco.
Niebawem też pojawi się wywiad z autorką Leną Najdecką – my nie możemy się doczekać!
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Erica