Życie celebryty nie jest proste, a życie z celebrytą wydaje się być jeszcze trudniejsze. Na własnej skórze przekonać się o tym mogli Emmy i Ben. Do czego doprowadzić mogą tajemnice z przeszłości i ciągła presja otoczenia?
Emmy Clarke, skromna, niezamożna dziewczyna, dostała wymarzoną posadę asystentki w agencji modelingu. Poznała tam bogatego i popularnego na całym świecie modela Bena Shawa, w którym się zakochała a między parą pojawiło się gorące uczucie. Niestety w wyniku pewnych zdarzeń jej i ich szczęście nie trwało długo – jednocześnie straciła pracę i chłopaka. Teraz nadarzyła się okazja żeby to zmienić, a Ben próbuje odzyskać zaufanie ukochanej. Nie będzie to proste, ponieważ na ich drodze cały czas pojawia się Fiona, była kochanka modela, jego agentka i jednocześnie była szefowa dziewczyny. Dodatkowo na światło dzienne zaczynają wypływać „brudy” z przeszłości mężczyzny, które ani trochę nie ułatwiają im życia. Dla Emmy będzie to wielki test wytrzymałości, czy jest w stanie poświęcić się dla uczuć i znieść te wszystkie nieprzyjemności związane z przeszłością Bena?
„Gorące zmysły” to druga część trzytomowej serii autorstwa Kendall Ryan i jednocześnie pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Po lekturze tej historii jestem pewna, że nie była to również moja ostatnia przygoda z jej twórczością i z przyjemnością zapoznam się z pierwszym tomem historii, w którym poznajemy Emmy i Bena. To właśnie z niego dowiadujemy się jak ta dwójka się właściwie poznała i co było wcześniej między nimi. Jeśli tak jak ja, nie czytaliście jeszcze pierwszego tomu, to nie martwcie się tym, gdyż właściwie w drugim tomie, wbrew pozorom, autorka zdradza niewiele informacji z części pierwszej. Oczywiście Wy możecie zacząć czytać od początku. Ja wkrótce zabieram się za nią, nieco odwrotna kolejność, ale i tak się zdarza.
Za pierwszym razem wszystko zepsułem, ale byłem zdeterminowany, żeby to naprawić. Będę robił to, czego ona pragnęła – zaspokajał jej potrzeby i kochał ją… na tyle, na ile mi pozwoli. Byłem szczęściarzem, że mi wybaczyła i nie zamierzałem zmarnować tej szansy.
Bohaterowie
Co możemy powiedzieć o bohaterach? Są naprawdę sympatyczni. Ben, ma lekką obsesję na punkcie Emmy, pragnie ja chronić przed całym światem i wielbić w zaciszu swojego apartamentu. Mimo, że się za nią wręcz ugania, nie osacza jej, nie dominuje, pozwala jej być sobą. Emmy zaś nie jest głupiutką dziewczyną, która jest na każde skinienie mężczyzny. Mimo, że kocha Bena, nie rzuca wszystkiego i nie leci prosto w jego ramiona. Stara się być niezależna, nie zatracać się w związku i nie zapominać o tym, kim była zanim go poznała. To ona wydaje się być tą rozsądniejszą stroną. Poza parą głównych bohaterów poznajemy również Ellie, przyjaciółkę Emmy, szaloną i równie wytrwałą jak główna bohaterka, Braydona, przyjaciela Bena czy Fionę, wredną szefową, ognisko zapalne wielu kłopotliwych sytuacji. Wszystkie postaci drugoplanowe oraz te epizodyczne, dokładają swoje cegiełki do całości, ubarwiając całą historię.
Kendall Ryan dzięki podzieleniu książki na krótkie rozdziały sprawiła, że historia jest bardzo dynamiczna i czyta się ją w ekspresowym tempie. Krótkie wątki nie powodują znużenia u czytelnika i zachęcają by przeczytać jeszcze jeden rozdział i jeszcze jeden, aż w końcu orientujemy się, że mamy za sobą całą książkę. Dodatkowo narracja jest prowadzona pierwszoosobowo, naprzemiennie z perspektywy Emmy i Bena, co uatrakcyjnia fabułę, gdyż możemy mieć wgląd na dany temat obserwując go z dwóch stron. Widzimy różnice w ich postrzeganiu wszelkich sytuacji, problemów, czy wątpliwości, jakie nimi targają.
Szczerość, która biła mu z oczu, ujęła mnie. Bardzo chciałam pójść z nim na prawdziwą randkę, ale nie potrafiłam poradzić sobie z przeszłością, o której on tak bardzo chciał porozmawiać i zamknęłam się w sobie.
Nieszablonowy romans
„Gorące zmysły” to naprawdę przyjemny w odbiorze romans. Nie jest szablonową historią, jakich w ostatnim czasie wiele ukazało się na rynku wydawniczym w gatunku literatury kobiecej, a książka w oryginale została wydana w 2014 roku. Nie jest również przeładowana scenami erotycznymi, a te, które zostały wplecione w fabułę, są wyważone, smaczne, bez zbędnej wulgarności czy śmieszności, która mogłaby się wkraść podczas ich opisywania. Chyba jedyny minus, na który również byłam w stanie przymknąć oko, stanowiły pewne zdrobnienia. O co dokładnie chodziło przekonacie się sami sięgając po książkę.
Zdecydowanie polecam tę książkę fanom literatury kobiecej, którzy lubią poczuć przyjemne napięcie podczas czytania. Jeśli chcecie poznać historię, która rozpala zmysły, jest romantyczna i jednocześnie bawi, to powinniście sięgnąć po powieść Kendall Ryan.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu Pascal