Jakiś czas temu mieliście okazję poznać Sixtine – nastolatkę, która rozmawia z duchami piratów. Kilka tygodni temu premierę miał drugi tom komiksowej serii. Pierwsza część pozostawiła we mnie niedosyt, a otwarte zakończenie tylko zaostrzyło apetyt. A czego spodziewać się po tytule „Pies z mroku”?
W ramach przypomnienia Sixtine jest wychowywaną przez matkę nastolatką. Jej ojciec zmarł, kiedy była małą dziewczynką, a od tamtego czasu wszędzie towarzyszy jej wesoła kompania piratów. Gdy jest już starsza, postanawia dowiedzieć się więcej o rodzinie ojca, która się do niej nie przyznaje. Już pierwsza część obfitowała w emocje i nad bohaterką unosiła się jakaś rodzinna tajemnica. Nie inaczej jest z drugim tomem.
Co dalej z Sixtine?
Problemy finansowe Sixtine i jej matki się pogłębiają i mogą być eksmitowane. Podczas pakowania dziewczyna natrafia na karton z rzeczami ojca. Czy może być coś lepszego dla kogoś, kto chciałby wiedzieć o nim jak najwięcej? Wewnątrz znajduje książkę o duchach z odręcznymi notatkami. Nastolatka postanawia podążać tym śladem i odwiedzić księgarnię ezoteryczną. Wiele wskazuje na to, że jej ojciec także rozmawiał z duchami.
Chociaż jest to główny wątek książki, nie jest on jedyny. Na scenę wkracza tajemnicza i mroczna bohaterka, która używając ciemnych mocy, tworzy z psa krwiożercą bestię. Kim jest, po co to robi i co to ma wspólnego z Sixtine?
„Sixtine. Pies z mroku” – przeżyj kolejną przygodę!
Tak jak przy pierwszej części, tak i tutaj mamy moc wrażeń do ostatniej strony. Akcja jest niezwykle dynamiczna i dopiero końcówka pewne kwestie nieco rozjaśnia. I tak jak poprzednio zakończenie jest znakiem, że należy spodziewać się trzeciego tomu. Jeśli lubicie komiksy i przygody, to jestem pewna, że książka Wam się spodoba. To jeden z tych tytułów, które przypadną czytelnikom w różnym wieku. Jednak w moim odczuciu kolory, rysunki i fabuła są atrakcyjne zwłaszcza dla nastolatków i dorosłych. Klimat, jaki cechuje ten tytuł, możecie nieco poznać na zamieszczonych zdjęciach.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: