Jedną z uwielbianych przeze mnie komiksowych serii jest tytuł „O czym szumią wierzby”. Mieliście okazję przeczytać recenzje dwóch pierwszych tytułów, a teraz opowiem nieco o części trzeciej – „Wielka ucieczka”.
Książki z serii „O czym szumią wierzby” Kennetha Grahame’a zna wielu czytelników. Nie jest to nic nowego, a jednak mają w sobie coś takiego, że je uwielbiamy i z chęcią do nich wracamy. Do tej pory mogliśmy zobaczyć niejedną ekranizację i bogato ilustrowane książki. Teraz ulubionych bohaterów możemy spotkać również w komiksie. Gwarantuję, że przyjemność z takiej lektury jest ogromna!
Zarys wcześniejszych wydarzeń
Dla przypomnienia nadmienię, że pierwsze dwie części opowiadały o nowych fascynacjach Ropucha. Najpierw jeździł wozem, a później zakochał się w automobilu. Ponieważ przerodziło się to w obsesję, przyjaciele Ropucha zamknęli go w domu. Jednak ten ucieka i wpada w kłopoty. Zostaje skazany na 20 lat więzienia, a jego znajomi z puszczy nawet o tym nie wiedzą… Czy będzie w stanie sobie z tym poradzić? Właśnie tego dowiadujemy się z najnowszego tytułu.
Wielka ucieczka Ropucha
Jak już sugeruje nam sam tytuł – Ropuchowi uda się uciec, ale ile się będzie musiał przy tym nakombinować! Wreszcie z wielkim bólem – wszak Ropuch Baron Kijanka wymaga czegoś lepszego – przebiera się w ubranie starej kobiety. W takim stroju strażnicy nie są w stanie go rozpoznać i udaje mu się uciec z więzienia. Pozostaje wrócić do domu, co zresztą też nie jest takie proste bez pieniędzy i środka transportu. Nie obejdzie się więc bez przygód. Czy policjanci nadal będą go tropić? Czy w końcu uda mu się dotrzeć do Ropuszego Dworu, a może przed nim jeszcze bardzo daleka droga?
Komiks nie tylko dla dzieci
Uwielbiam tę serię od pierwszej części i to się nie zmieniło. Każdy tom utrzymano w tym samym klimacie. Kolorów jest mnóstwo, podobnie jak szczegółów, którymi można się zachwycać. Litery są na tyle małe, że pełnię przyjemności czerpią raczej starsi czytelnicy. Jednak i z obrazków można się sporo dowiedzieć, więc młodsze dzieci też będą tę książkę z radością oglądać.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: