Zbliża się czas, kiedy zaczniemy rozglądać się za prezentami dla najmłodszych. Czy może być coś lepszego dla Młodego Książkoholika niż nowa książka? Właśnie dlatego postanowiłyśmy wprowadzić w szereg naszych recenzji nową kategorię – Kącik Młodego Czytelnika, w którym będziemy prezentować wiele wartościowych tytułów dla dzieci. Pierwszą książką jest coś edukacyjnego, kolorowego i wciągającego – „Na tropie angielskich słówek”.
Jeżeli chcielibyście zachęcić najmłodszych do tego, by uczyli się języka obcego, ta książka sprawdzi się doskonale. I dziecko i rodzice mogą się przy niej świetnie bawić. A angielski? Zacznie wchodzić do głowy zupełnie „przypadkiem”. Angielskie słówka będą zapamiętane w sposób naturalny, poprzez luźną zabawę i rozwiązywanie prostych łamigłówek, jak szukanie poszczególnych przedmiotów na obrazku, czy łapanie złodzieja. Brzmi ciekawie?
Co znajdziemy na kartach książki?
W książce znajduje się wiele barwnych ilustracji, a każda kolejna kartka to inny temat. Jest coś dla małych detektywów, artystów i piratów. Na 12 planszach znajdują się plany miasta, gdzie oczywiście uczymy się środków transportu, ZOO z wieloma gatunkami zwierząt, pracownia malarza, w której poznajemy kolory i kształty, przyjęcie, podczas którego uczymy opowiadać się o swojej rodzinie i wiele innych. Dzięki tej różnorodności, „Na tropie angielskich słówek” można podsunąć i dziewczynkom i chłopcom.
„Na tropie angielskich słówek” to nie tylko nauka angielskiego
Przez to, że książka ma twarde kartki, można ją podarować nawet młodszym dzieciom, które najzwyczajniej w świecie będą przeglądały barwne ilustracje i czasem zapytają „co to jest?”, nie ma w niej żadnych opowiadań, czy jasno sprecyzowanych poleceń do wykonania, w zasadzie są tylko angielskie słówka. Poza nauką języka obcego maluch ćwiczy swoją koncentrację, zmysł obserwacji i liczenie, a także rozwija swoją wyobraźnię. No i do tego te piękne wydanie! Myślę, że może to być jeden z tych tytułów, po który dziecko będzie sięgało bardzo często. Dla potwierdzenia, załączam kilka zdjęć, które być może Was do niego przekonają. Może Święty Mikołaj postawi w tym roku na ten właśnie tytuł?
Za książkę do recenzji dziękujemy: