Parę dni temu przeczytałam komiks, którego fabuła pochłonęła mnie do tego stopnia, że nie zauważyłam, kiedy dotarłam do ostatniej strony. Seria „Gargulce” jest teoretycznie dla młodszych czytelników, ale jego pierwszy tom – „Podróżnik” przypominał niesamowitą powieść przygodową.
Czytam dużo komiksów, a najbardziej lubię te z wartką akcją, gdzie sporo się dzieje. W tym przypadku tak jest. Byłam totalnie zawiedziona, że to już koniec i wprost nie mogę się doczekać kolejnej części. Jesteście ciekawi, co mnie tak zachwyciło?
Na tropie magicznych sekretów
Grzesiu jest chłopcem, który musi się zmierzyć z przeprowadzką. Nowa szkoła, brak znajomych i mieszkanie w bezpośredniej bliskości starego kościoła wcale mu nie odpowiadają. Nie wie jednak, że jest to dla niego początek niezwykłej przygody. Pod podłogą w swoim pokoju znajduje świecący medalion. Za jego sprawą przenosi się do innego wymiaru. Otoczenie, w jakim się znajduje, wskazuje, że cofnął się o kilka wieków w czasie, ale obecność mówiących gargulców i innych magicznych stworzeń raczej nie pasuje. Chłopak spotyka swoją rodzinę prowadzącą zupełnie inne życie, a on sam jest uczniem pobliskiej szkoły. Choć początkowo wydaje się, że to sen, obudzenie się z niego wcale nie jest takie proste…
„Gargulce. Podróżnik. Tom 1” – dla kogo książka?
Już sam opis wydawcy był zachęcający, więc pewne oczekiwania w związku z tą historią miałam. Jednak jest ona jeszcze lepsza, niż myślałam. Początkowo spokojna akcja szybko nabiera rozpędu. Kiedy zaczęłam czytać, myślałam, że będzie to komiks o chłopcu, który musi się odnaleźć w nowym mieście. Nie spodziewałam się, że tak szybko natrafi na magiczne tajemnice. Klimatu dodaje charakterystyczna kreska. Myślę, że ten tytuł mogę polecić czytelnikom w różnym wieku, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: