Dzieła artysty, którego chcę Wam dzisiaj przybliżyć zauroczyły mnie od pierwszego momentu. Poznajcie Carla Warnera – brytyjskiego fotografa, który tworzy niezwykłe krajobrazy z… ciał i jedzenia! Przy tym, co zobaczycie, zamieniona w karetę dynia, to nic. Artysta uwiecznia wszystko, co możemy kupić w sklepie spożywczym, a jego indywidualny styl i ogromna wyobraźnia, czynią z tego niesamowite kompozycje zapierające dech.
Podczas planowania swojej kariery, Carl Warner myślał o zawodzie ilustratora, od dziecka był utalentowanym ilustratorem. Żeby to zrealizować podjął naukę na Maidstone College of Art, gdzie bardzo szybko doszedł do wniosku, że jego kreatywność i pomysłowość lepiej odnajdą się w fotografii, którą uważał za medium bardziej ekspresywne i ekscytujące. Po tych przemyśleniach przeniósł się na London College of Printing. Jako fotograf Warner pracuje ponad 25 lat, jednak kilkanaście lat temu, jego zdjęcia zaczęły wyglądać inaczej – zaczęły przypominać baśniowe scenerie, kadry z filmów, w które każdy chciałby się przenieść.
Pierwszym krajobrazem z tej serii była „Pieczarkowa sawanna”. Dzięki stworzeniu swojego własnego stylu, fotograf zdobył kontrakty z takimi koncernami jak General Mills, Nestle i Unilever. Ciekawostką dla mnie jest to, że zdjęcia Warnera są stosowane do pracy z dziećmi mającymi zaburzenia odżywiania.
W wywiadzie dla jednego z magazynów na pytanie o swoje nietypowe zainteresowanie jedzeniem Warner powiedział, że dawniej inspirował się twórczością surrealistów, jak Patrick Woodroffe, Salvador Dali i Roger Dean. Jednak najważniejszą przyczyną rozpoczęcia przygody z tworzeniem obrazów z żywności była nuda. Tzw. „nuda” artysty przerodziła się w fotograficzne pejzaże. Jego foodscapess są znane na całym świecie. Dlaczego właśnie jedzenie? Według Warnera nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby coś podobnego stworzyć z ubrań, ale to jedzenie jest naturalną materią.
Jak mówi autor do swoich kompozycji może stosować wszystko to, co zachowuje świeży wygląd przez minimum kilka godzin. W przypadku takich składników jak zioła, psucie i więdnięcie stanowi poważny problem. Dlatego tego rodzaju elementy krajobrazu są układane dopiero przed samym zrobieniem zdjęcia. Jako tło dobrze sprawdza się jamruż.
W zależności od wielkości fotografii, koszt wykorzystywanych składników jest różny. Po zakończonych zdjęciach jedzenie jest rozdzielane między ekipę, a jeśli zostaje w większych ilościach przekazywane schronisku dla bezdomnych. Ukazywanie jedzenia w tak nietypowej formie ma za zadanie rozśmieszyć odbiorców i jest sposobem celebracji piękna natury.
Seria prac Foodscapes powstaje w londyńskim studio fotografa. Projekt zaczyna się od szkiców, które dzięki profesjonalnej ekipie stylistów i modelarzy przekładają się na zakup odpowiednich produktów, ich ułożenie na stole i fotografowanie. Chcecie dowiedzieć się, w jaki sposób powstają te magiczne fotografie? Koniecznie zobaczcie poniższe filmy! Zachęcam także do odwiedzenia stron podanych w przypisach, a zwłaszcza strony autora Carl Warner skąd pochodzą wszystkie zamieszczone grafiki.
W ostatnich latach Carl Warner wpadł na kolejny pomysł i sposób wykorzystania natury w tworzeniu krajobrazów. Jego pejzaże są stworzone z ludzkich ciał. Cykl prac powstał przez ukazanie takich części ciała jak łokcie, kolana, plecy i klatka piersiowa. Spajając ze sobą grupy osób ukazuje w ten sposób, jakie są możliwości sylwetki. W dalszym ciągu niezwykle ważne jest dla niego zachowanie przestrzeni. Można powiedzieć, że to kolejny sposób na hołdowanie natury. Jednocześnie autor ukazuje piękno ludzkiego ciała i oswaja z nagością. Czy dorównają sławie Foodscapes? Szczerze powiedziawszy pomimo tego, że naprawdę robią wrażenie, do mojej wyobraźni zdecydowanie bardziej przemawiają soczyste kolory i bajkowe widoki.
Bibliografia i zdjęcia: