Zapomnij, że istniałem Beaty Majewskiej to opowieść o chronicznej walce. Z przeszłością, z trudną teraźniejszością i własnymi emocjami. Stawką jest miłość.
Luiza Mleczko jest jedną z najmłodszych urzędniczek piastujących urząd sołtysa. Jej życie pobieżnie przypomina bajkę toczącą się we wsi sielskiej, anielskiej. Poza niewątpliwą, oszałamiającą urodą, stabilnym związkiem w narzeczeństwie z sekretarzem gminy i finansowym dobrobytem, młoda prominentka jest jedynaczką i oczkiem w głowie zapracowanych rodziców. Ojciec szczyci się ogromnym, majętnym gospodarstwem, zaś matka jest ciężko pracującą gospodynią domową.
Pozorna sielanka
Panna Mleczko, zupełnie oddana powierzonej roli, z powagą oraz skrupulatnością angażuje się w życie mieszkańców Milikowa. Ponadto, dzięki dostatniemu życiu wiedzionemu w rodzinnym domu, nie musi pobierać urzędniczej pensji. Niestety jednak aktywność na polu zawodowym oraz ideologiczne społecznictwo nie idą w parze z bierną i wygodną postawą prezentowaną wobec przepracowanych rodzicieli. Luiza jest rozpieszczoną i zdecydowanie nad wyraz kapryśną młodą kobietą.
Mieszkańcy Milikowa tworzą dość hermetyczną społeczność, świetnie wpisaną w stereotypy dotyczące życia na wsi. Są nieszkodliwi pijaczkowie spod sklepu, jak i wszystkowiedzące plotkary doskonale zorientowane w życiu sąsiedzkim. Jest także miejsce dla gospodarzy z namaszczeniem pielęgnujących ule. Wszak miód stanowi miejscową wizytówkę. Generalna rutyna zarządza porządkiem wioski. Porządkiem, który zostaje zakłócony przybyciem nowego mieszkańca…
Niebezpieczna przeszłość
Rafał Snarski jest mrukiem i eremitą. Nikt o nowym niczego nie wie, bowiem zaszył się w zaniedbanym, odkupionym po zmarłych właścicielach gospodarstwie. Mało kto w ogóle przybysza widuje. Nie jest zainteresowany wkupieniem się w życie społeczne, nawet z drobnymi pijaczkami nie przystaje, by machinalnie poratować złotówką.
Są jednak dwa niepodważalne fakty dotyczące Snarskiego: mężczyzna jest piekielnie przystojny. I nie mniej diabelnie tajemniczy.
Drogi Luizy – nieco biurokratycznej i zuchwałej sołtys oraz Rafała przecinają się. Między poznanymi w wątpliwie przyjemnych okolicznościach iskrzy. Oto ścierają się dwa nieustępliwe charaktery. On w jej oczach jest wielkomiejskim bezczelnym bucem i gburem. Ona jawi mu się jako nadęta, głupiutka panienka. Żadne z nich przecież nie przyzna się do wrażenia, jakie wywarło na sobie nawzajem – i bynajmniej nie jest nim powierzchowna niechęć…
Od pierwszego spotkania nic już nie będzie takie samo. Jak potoczą się losy obojga? Co skłoniło Rafała do ucieczki na wieś i z jakimi konsekwencjami porzuconej przyszłości przyjdzie mu się zmierzyć? Jaką przemianę przejdzie Luiza i do czego doprowadzi ją znajomość z małomównym przybyszem?
Zapomnij, że istniałem jest lekturą, która bez wątpienia chwyci za serce i znajdzie poklask wśród miłośniczek gatunku powieści obyczajowych podszytych romansem wywołującym rumieńce na twarzy. Beata Majewska zgrabnie dostosowuje język do postaci, którym oddaje głos, a dodając do feerii wypowiedzi mnogość wątków i wspomniane sytuacje przyspieszające puls czytelniczek, również ta pozycja powinna odnieść czytelniczy sukces. PS Dla tych z was, które odczują niedosyt w historii Luizy i Rafała – to nie koniec, już jesienią bohaterowie powrócą w opowieści Pamiętaj, że byłam!
Kulturantki objęły Zapomnij, że istniałem patronatem medialnym. Już wkrótce w Wasze ręce może trafić konkursowy egzemplarz!
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu
2 Replies to “Zapomnij, że istniałem – Beata Majewska [patronat medialny]”