„Zabójczy Święty Mikołaj” Mavis Doriel Hay

Moja dzisiejsza propozycja to świąteczny kryminał w klasycznym stylu. Święta, schowana pod śniegiem angielska rezydencja i zamożny właściciel budzący raczej mieszane uczucia wśród gości. Zapraszam na recenzję tytułu „Zabójczy Święty Mikołaj” Mavis Doriel Hay.

Lubię klasyczne kryminały, w których detektywi muszą bazować na obserwacji, dedukcji i mają mniejsze możliwości w weryfikacji zdobytych dowodów, niż te dostępne teraz. Większość świątecznych kryminałów, które do tej pory czytałam, mają zbliżony trzon. Bogaty starszy człowiek organizuje święta w swoim dworze, a jego rodzina liczy na szybki spadek i traf chce, że właśnie podczas Bożego Narodzenia ktoś morduje gospodarza. Mimo tej cechy wspólnej autorzy tego typu książek potrafią nadać fabule unikatowy klimat, przez co każda historia jest inna i w zasadzie do samego końca nie wiadomo, kto zabił i dlaczego. W „Zabójczym Świętym Mikołaju” również nie będziecie mogli rozwiązać zagadki, a podejrzani będą wszyscy.

„Zabójczy Święty Mikołaj” – kto zabił sir Osmonda Melbury’ego?

Rezydencja Flaxmere robi imponujące wrażenie, z łatwością można byłoby stworzyć w niej świąteczną atmosferę. Jednak unoszące się w jej wnętrzach napięcie jest widoczne od pierwszych stron. Sir Osmond Melbury, senior rodu zaprasza wszystkie swoje dzieci wraz z ich rodzinami. Jednego z gości angażuje do tego, by odegrał rolę Świętego Mikołaja, wręczył rodzinie i służbie prezenty. Nikt nie wie, co właściwie zaplanowano, a ponieważ Osmonda łatwo zdenerwować, każdy siedzi jak na szpilkach. Wreszcie pojawia się wyczekiwany Święty Mikołaj, a później przychodzi drugi raz i wręcza najmłodszym petardy. Radosne śmiechy i wybuchy petard są całkowitą niespodzianką. Szybko okazuje się, że mniej więcej w tym samym czasie, ktoś zastrzelił gospodarza.

W sprawę zaangażowano detektywa, który zna rodzinę Melbury. Od lat był w kontakcie z Osmondem, pamięta, jak dorastały jego dzieci, więc jest to dla niego trudne. Musi spojrzeć na wszystkich zupełnie inaczej niż do tej pory, a wtedy okazuje się, że niejedna osoba miała motyw, by zabić.

Dla fanów klasyki gatunków

W książce aż roi się od kłamstw, fałszywych tropów i niedomówień. Śledztwo jest zagmatwane i przez długi czas czytelnik ma na zmianę wrażenie, że rozwiązanie już zna, by za chwilę stwierdzić, że w ogóle się do niego nie przybliżył. To prawdziwa gratka dla osób lubiących klasyczne kryminały, w których ma się wrażenie, że jest to zbrodnia doskonała.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!
slot anti rungkad
ssh account

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close