
Święta Bożego Narodzenia nie mogą odbyć się bez choinki, prezentów, zapachu jemioły i oczywiście pierników. A jak pierniki, to tylko toruńskie.
Dziś przychodzę do Was z najbardziej smakowitą świąteczną powieścią, jaką miałam okazję przeczytać w trwającym jeszcze świątecznym czasie. I muszę przyznać, że jest to najlepsza książka świąteczna w moim prywatnym tegorocznym rankingu przeczytanych książek świątecznych.
Szczęście z piernika – nie spiernicz tego!
Szczęście z piernika to historia trojga ludzi, których ścieżki przecinają się w Toruniu przed świętami Bożego Narodzenia. Kalina to równa babka, torunianka z dziada pradziada i właścicielka klimatycznej piernikarni. Rafał jest mężczyzną w sile wieku, którego życie nie oszczędzało, i któremu przyszło zapłacić za błędy młodości. Teraz dostał od losu drugą szansę i próbuje na nowo ułożyć sobie życie. Z kolei nastoletnia Oliwia pragnie lepszej przyszłości i zmiany dotychczasowego życia. Magiczny klimat Torunia namiesza w życiu bohaterów i sprawi, że zakochają się oni na nowo w tym niezwykłym mieście.
Toruń, pierniczki i magia Bożego Narodzenia
Szczęście z piernika Tomasza Betchera to pełna ciepła i wiary w ludzi opowieść o tym, że każdy człowiek ma prawo popełniać błędy i spełniać swoje marzenia. Autor przypomina również, że każdy zasługuje na drugą szansę i na rozliczenie się z przeszłością. To też opowieść o rodzinie, miłości, zaufaniu i zdradzie. Zawiera w sobie wątki obyczajowe, dzięki którym można ją czytać nie tylko w okresie bożonarodzeniowym, ale przez cały rok. Jest niebanalna, dojrzała, mądra i emocjonalna. W tle życiowych perypetii bohaterów znajduje się niezwykle urokliwy Toruń i toruńskie pierniczki. Z kart tej książki unosi się piernikowy aromat, dlatego też warto mieć pod ręką w trakcie lektury pierniczki i się nimi delektować.
Ludzie, tak jak pierniki, potrzebują czasu i ciepła.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy Wydawnictwu:
Nie czytałam, ale chciałabym ją dorwać…