Fani thrillerów psychologicznych mogą kojarzyć B.A. Paris z tytułem „Za zamkniętymi drzwiami”, który zebrał mnóstwo znakomitych recenzji. Niedawno premierę miała kolejna książka tej autorki i nie mogłam przejść wobec niej obojętnie. „Przyjaciółka” to kolejny hit, który zyskał popularność w wielu krajach.
Przyjaźń budzi raczej pozytywne skojarzenia. Mimo to zdarza się, że jej toksyczna odsłona jest tematem kryminałów i thrillerów. Motyw ten wykorzystała też B.A. Paris. Wrażeń i zaskoczeń nie brakuje i chociaż akcja początkowo zdaje się postępować powoli, to atmosfera gęstnieje z każdą stroną.
Kiedy granica przyjaźni zostaje przekroczona…
Podczas wakacji wiele lat wcześniej poznały się dwa małżeństwa, które szybko się polubiły, a mimo upływu czasu i odległości ich przyjaźń przetrwała. Zaufanie między nimi jest na tak wysokim poziomie, że mają nawzajem klucze do swoich domów, co jest wygodne, biorąc pod uwagę, że mieszkają w różnych krajach. Wszystko toczy się utartym torem do czasu…
Kiedy Iris i Gabriel wracają do domu, znajdują w nich Laure. Po odkryciu tajemnicy zostawiła męża Pierre’a i wyjechała. Początkowo wydaje się, że Laure przyjechała tylko na kilka dni, ale jej pobyt się przedłuża. Pierre nie odpowiada na telefony, a Laure twierdzi, że musi wiele przemyśleć. Wszędzie chodzi za Iris, chodzi w jej ubraniach, osacza i… wypytuje o śmiertelny wypadek, jakiego niedawno był świadkiem Gabriel.
“Przyjaciółka” – nie zgadniesz, jaki będzie finał!
Ponieważ w książce dzieje się sporo, mogłabym o jej fabule znacznie dłużej opowiadać. Jednak „Przyjaciółka” to jeden z tych tytułów, w których bardzo ważny jest element zaskoczenia. Całość składa się z wielu drobnych i pozornie niezwiązanych ze sobą puzzli, a każdy z nich jest istotny. Wszystko w pełni można zrozumieć dopiero wtedy, kiedy akcja dojdzie do finału. Gwarantuję, że jak już otworzycie i zaczniecie czytać, nic nie będzie w stanie oderwać was od lektury.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: