Pierwszą książką Gabrieli Gargaś, jaką czytałam, był tytuł „Wieczór taki jak ten”. Fabuła osadzona była w wyjątkowym malowniczym miasteczku, które niesamowicie barwnie celebruje Boże Narodzenie. W tym roku ponownie możemy odwiedzić bieszczadzkie Złotkowo i towarzyszyć bohaterom w przedświątecznych przygotowaniach, a to za sprawą najnowszej książki autorki – „Magia grudniowej nocy”.
Ponieważ akcja rozgrywa się w okolicach Świąt, znów możemy zachwycać się widokami, zapachami przepysznych ciast z „Cynamonowych Serc”, wyobrażać sobie bajecznie przystrojone górskie uliczki. Jest to coś, przez co chyba każdy czytelnik chętnie wróci do Złotkowa. A co słychać u mieszkańców?
Bohaterowie
Oczywiście ponownie spotykamy Michalinę. Jej mama umarła bardzo młodo, a Michalina sama wychowuje brata. Teraz sama oczekuje dziecka, jednak nie ma przy jej boku ukochanego mężczyzny. Kobieta spodziewa się, że będzie wychowywała dziecko sama. Jest również babcia Michaliny, Zofia, dziarska staruszka, której nie można nie lubić. Zwariowana właścicielka „Cynamonowych Serc”, która w tej książce ma swojego wielbiciela… Pojawia się także sporo nowych bohaterów, jacy nie byli obecni w pierwszej powieści. Są nowi mieszkańcy, ich troski i problemy, ale także goście pensjonatu Michaliny.
Historia dworku
Poza podstawową świąteczną fabułą, w powieści jest jeszcze jeden wątek, który intryguje i wciąga. Na obrzeżach miasteczka jest stary opuszczony dworek. Amelia, przyjaciółka Michaliny, która mieszka w Złotkowie od niedawna, chce poznać tajemnice z nim związane, kupić go i zrobić w nim coś wyjątkowego. W końcu dociera do pani Arlety, niegdyś mieszkającej w zameczku, obecnie będącej jedną z mieszkanek domu opieki. Kobieta opowiada Arlecie niesamowitą historię, dzięki której dworek wydaje się jeszcze bardziej niezwykły.
„Amelia westchnęła. Zapewne agentka widziała tutaj pajęczyny i sporą warstwę kurzu. Ona zaś wiele lat historii. Podłoga zaskrzypiała, kiedy weszły do środka […]
Stawiając ostrożnie nogę za nogą, stanęła na środku pokoju. Kurz wirował dookoła niej. Zakaszlała. Okna zasłonięte były ciężkimi kotarami. Podeszła i odsłoniła je. Z trudem uchyliła okno. Światło dnia zalało pomieszczenie.
Znajdowały się tutaj oryginalne meble, przed kominkiem stał fotel obity wypłowiałym już atłasem, z pozłacanymi nogami. Sam kominek wzbudził zachwyt Amelii; ozdobiono go płaskorzeźbami wyobrażającymi kobiety. Na gzymsie znalazła fotografię. Czarno-białe zdjęcie było mocno sfatygowane i lekko wyblakłe. Rogi fotografii pozaginały się, a jednak Amelia nie potrafiła oderwać od niej wzroku”.
Szukając drobnych cudów
Jeśli lubicie książki, które charakteryzuje optymizm, wzruszenia, świąteczny nastrój, gdzie jest także dużo miejsca na refleksje i przemyślenia, „Magia grudniowej nocy” będzie wyśmienitą lekturą. Czytając takie książki, wiara w dobro ludzkiego serca może powrócić! Drobne cudy tkwią w prostych czynnościach, w króciutkich momentach. Powieść jest przepełniona tymi chwilami, każą nam się na chwilę zatrzymać, zastanowić i docenić te drobnostki. Czyż to nie one nadają życiu smaku?
Za książkę do recenzji dziękujemy:
One Reply to “„Magia grudniowej nocy” Gabriela Gargaś”