Wiele zakątków świata od wieków leczy się za pomocą medycyny naturalnej. Bezsprzecznie najczęściej można usłyszeć o medycynie chińskiej. Dzięki książce „Częstotliwość serca” Iliany Ramirez Rangel zapoznałam się z lecznictwem od setek lat stosowanym w Meksyku. Jesteście ciekawi, jak wyglądało to kiedyś i jak można dzięki tym metodom pomóc sobie samemu?
Autorka rozpoczynając książkę wprowadza nas w piękną opowieść o historiach i tradycjach Mezoameryki. Dowiadujemy się, jakie tajemnice skrywali starożytni i jakie wiążą się z tym legendy. W dalszej kolejności poznajemy charakter działalności curanderos, czyli uzdrowicieli. Iliana Ramirez Rangel sama pochodzi z rodziny uzdrowicieli, zatem wiele opowiada na podstawie własnych obserwacji i przekazywanej z pokolenia na pokolenie wiedzy. Jednocześnie podkreśla, że ludowi uzdrowiciele, to znacząca grupa w Ameryce Środkowej, z której usług korzysta się częściej niż z usług lekarzy.
Między tradycjami a nauką
Muszę przyznać, że czytając pierwsze rozdziały byłam nieco sceptycznie nastawiona. Lektura była ciekawa i wciągająca, ale jakby za bardzo nieprawdopodobna i magiczna. Moje podejście zaczęło się zmieniać wraz z kolejnymi częściami książki, w której przytaczane są liczne badania naukowe, które potwierdzają wiele założeń uzdrowicieli. Sama autorka jest doktorem farmakologii, dlatego omawiane przez nią kwestie są przedstawiane dwutorowo. Jest opisane postrzeganie curanderos w Meksyku i charakter ich działań. Ale z drugiej strony przeczytamy o czysto naukowym podejściu.
„Efekty widoczne są na poziomie fizycznym, więc nie może być tu mowy jedynie o silnej sugestii czy efekcie placebo. Doświadczyłam tego na sobie, kiedy chorowałam jako dziecko. Moja mama i babcia leczyły mnie z rozmaitych dolegliwości jedynie za pomocą niewielkiej ilości energii, którą mi przekazywały, i bez względu na to, czy to była gorączka, skręcenie kostki, czy ból żołądka, po takim zabiegu zawsze czułam się lepiej. Warto w tym miejscu przypomnieć, że sztuka uzdrawiania meksykańskich curanderos nie skupia się na objawach choroby, lecz na przyczynie dolegliwości”.
Książka wstępem do uzyskania do równowagi duchowej?
Kiedy czytelnik zaznajomi się z podstawową terminologią i zasadami, autorka serwuje szereg metod na to, by móc samodzielnie wpływać na swoje zdrowie. Są m.in. liczne ćwiczenia oddechowe i wstęp do medytacji, która krok po kroku wprowadza osoby, które wcześniej nie miały z nią do czynienia. Podsumowując całą książkę, trudno jest mi powiedzieć, czy „Częstotliwość serca” kompletnie mnie do siebie przekonała. Zaliczam się do grupy osób, która nigdy nie próbowała medytacji, stąd moja niepewność. Jednocześnie stanowi to ciekawą i intrygującą lekturę, skłaniającą do zastanowienia się nad sobą, swoimi emocjami i faktycznymi dolegliwościami związanymi z różnymi schorzeniami.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: