Marcin Rychcik ukazał kinematografię Wojciecha Smarzowskiego oraz samego twórcę zarówno z perspektywy in (z racji profesji aktorskiej miał swój udział w „Klerze”), jak i out. Stworzył historię składającą się z własnych opowieści dotykających każdego pojedynczego filmu, jak i wspomnień innych artystów, m.in. aktorów, operatorów czy muzyków, zaangażowanych w poszczególne produkcje. Z racji wyjątkowej formy książka stanowi nieszablonowy zbiór uzupełniający 9 kontrowersyjnych, by nie rzec – szokujących – tytułów.
Co ukazują filmy Smarzowskiego?
Kino niepokornego reżysera jest trudne i dojmujące. Przedstawia zdarzenia prawdopodobne (jednak na co dzień przykryte patyną uładzenia), niechlubną historię, nieraz pokracznie rozumianą tradycję. Świat dostrzegalny jedynie z perspektywy peryferyjnej, zmarginalizowanej, a przede wszystkim – ten, o którym przyjęto milczeć zachowując względny komfort i dystans.
Smarzowski kieruje kamerę tam, gdzie patrzeć pozornie nie chce się; bo kto z własnej woli chciałby słuchać o patologii, doznawać ciężkości i przyzwalać na wspomnienie bądź kojarzenie sytuacji anormalnych oraz beznadziejnych? Raz po raz w lekturze pojawiają się głosy, iż filmowi bohaterowie nie są bezkreśnie źli, choć pada świetne stwierdzenie o postaciach „naznaczonych złem”. Skąd zatem zainteresowanie szeroko rozumianym brudem? Skąd potrzeba bezpardonowego, surowego w wyrazie zgłębiania drażniących i granicznych zagadnień?
Kakofonia opinii
Świetnie sprawdza się oddanie głosu artystom. Posiadają swoje nietypowe środki wyrazu, jako „uczestnicy przedsięwzięć” posługują się językiem – w zależności od omawianego filmu – naznaczonym odczuwaniem granej postaci i finalnym całokształtem w sposób totalnie indywidualny, specyficznie bogaty. Osobiście oceniając, najbardziej uderzyły mnie wypowiedzi Marcina Świetlickiego, Agaty Kuleszy oraz Arkadiusza Jakubika.
„Kręcone siekierą” to lektura nieprzeznaczona wyłącznie dla fascynatów twórczości Smarzowskiego, choć w zależności od konkretnego filmu (kolejno: „Małżowina”, „Wesele”, „Dom Zły”, „Róża” „Drogówka”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Wołyń”, „Kler”) wywołuje w czytelniku potrzebę, by z danym tytułem zmierzyć się. Książka powinna stanowić nie lada gratkę dla fanów obnażania przerysowanie ciemnej, niesławnej prawdy o Polsce popegeerowskiej, postkomunistycznej i o mroku, który nosimy w sobie.
Jakim reżyserem jest Smarzowski? Jaki wygląda stosunek reżysera do własnych koncepcji, obsady oraz współpracowników? Z czego narodziły się wizje głośnych filmów? Jeszcze jedno: o co chodzi z tytułową siekierą? Polecam, byście poznali odpowiedzi i wiele innych, nie mniej interesujących kwestii, sięgając po niniejszą pozycję.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu
Ciekawa recenzja. Chętnie przeczytałabym książkę.