Lubicie seksownych drani? Tym razem pora na hollywoodzką, bardzo zarozumiałą gwiazdę od Alessandry Torre.
Zazwyczaj kobiety mdleją na jego widok. Z wyjątkiem jednej. Cole Masten jest najprzystojniejszym gwiazdorem w Hollywood, którego właśnie porzuciła żona. Kiedy postanawia nakręcić film w prowincjonalnym miasteczku na Południu, nie spodziewa się, że spotka go tam coś ciekawego. Summer Jenkins jest typową dziewczyną z sąsiedztwa i chyba jedyną mieszkanką Quincy, która nie cieszy się na przyjazd znanego gwiazdora w otoczeniu jego hollywoodzkiej świty. Doskonale wie, że Cole Masten jest draniem. Pociągający kobieciarz z pierwszych stron gazet i dziewczyna z małego miasta. Choć pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów, przekonają się, że przeciwieństwa przyciągają się najbardziej.
Było w tej historii coś, co powodowało, że czytało mi się ją opornie. Wydaje mi się, że były to rozdziały, gdy narrator pokazywał nam Cole’a, bo przy rozdziałach Summer bawiłam się naprawdę znakomicie. Były pełne humoru, zgryźliwości, a przede wszystkim tak naturalne i proste, jak sama Summer. Rozdziały Cole’a w mojej opinii ratował kogucik Cocky i związanie z nim sceny. O co chodzi z kogucikiem, tego nie zdradzę, by nie psuć Wam zabawy. Stosunkowo krótkie rozdziały w połączeniu z przeplatającą się trzecio osobową narracją przedstawiające Summer i Cole’a, nadały dynamizmu historii.
Obserwujemy ciekawe zderzenie dwóch światów. Mega gwiazdy hollywoodzkiego formatu oraz prostej, skromnej, niczym się niewyróżniającej dziewczyny z prowincji na południu USA. Zderzenie, które wywoła szereg ciekawych zdarzeń prowadzących do zaskakujących rozwiązań.
Nie mogę powiedzieć, że Alessandra Torre staje się od teraz jedną z moich ulubionych i wyczekiwanych autorek, to byłoby to wierutne kłamstwo. Jednak nie mówię też, że nie. Nie palę za sobą mostów. Być może jeszcze kiedyś spotkamy się przy innej powieści tej autorki i zmienię zdanie na jej temat.
Czy polecam Wam tę książkę? Muszę podkreślić jedno. Każdy ma prawo do swojej opinii. Ja nie byłam nią zachwycona tak bardzo, jak wielokrotnie miałam okazję być. Jednak nie znaczy to, że powieść jest kiepska i Wam nie przypadnie do gustu. Po prostu dla mnie nie miała czegoś, co by mnie porwało tak bardzo, że nie chciałam jej odłożyć.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu
Nie za bardzo pociąga mnie taka książka.