„Phenomenal X” to kolejna powieść ze sportem i sportowcami w tle. Tym razem mamy wrestling oraz jego gwiazdę, Xaviera Colda.
Porządna dziewczyna. Cieszący się złą sławą bad boy. Jedna fenomenalna miłość.
Xavier Cold, znany jako Phenomenal X, wychował się na niebezpiecznych ulicach Detroit. Teraz jest nową gwiazdą w świecie profesjonalnego wrestlingu. Mężczyźni się go boją, a kobiety tracą rozum z pożądania.
Anna Cortez jest absolwentką college’u, nieświadomą tego, że świat jest brutalny. Zmęczona nieustannym kontrolowaniem swojego życia przez konserwatywną rodzinę, postanawia się jej sprzeciwić i przyjmuje posadę asystentki najpopularniejszego zapaśnika wszech czasów.
Phenomenal X ma magnetyzujący, zwierzęcy temperament, któremu żadna dziewczyna, nawet tak porządna jak Anna, nie jest w stanie się oprzeć.
Kiedy pewnego wieczoru są zmuszeni dzielić pokój w hotelu, i kiedy granice zostają przekroczone, szybko odkrywają, że jedna upojna noc zmieni wszystko i już nigdy nie będą tacy jak przedtem.
Sportowa odmiana
„Phenomenal X” to gratka dla czytelników, którzy pośród swoich zainteresowań mają romanse sportowe i lubią czytać powieści, w których główną rolę odgrywają właśnie sportowcy. Nie wiem, jak było w Waszym przypadku, ale ja dotychczas czytałam historie między innymi o hokeju, piłce nożnej, boksie, mma, baseballu czy koszykówce. Tym razem mamy małą odmianę w tym temacie, bo główny bohater jest gwiazdą profesjonalnego wrestlingu. To pewnego rodzaju powiew świeżości wśród sportowych tematów.
Historia Anny i Xaviera to znakomita opowieść o uczuciach, a przede wszystkim o przyjaźni. Wbrew pozorom, to właśnie ona wysuwa się tu na pierwsze miejsce i dominuje w tej powieści. Oczywiście nie zabrakło tu innych uczuć, w tym również miłości. A kiedy w grę wchodzą oba te uczucia, nie trudno wyobrazić sobie, że otrzymamy coś niesamowitego i pięknego.
Porządna dziewczyna i prawdziwy bad boy
Xavier to typowy bad boy. Wychowany przez niebezpieczne ulice Detroit, z bardzo trudnym dzieciństwem. Mimo to, potrafi skraść serce każdej kobiety. Wasze zapewne również skradnie. Anna zaś nie jest zwyczajną, spokojną dziewczyną, typową szarą myszką. Niestety jej przeszłość jest dużo trudniejsza. Wychowywana była przez bardzo konserwatywnych i religijnych rodziców. Chowana pod kloszem to w jej przypadku za dużo powiedziane. Jej życie bardziej przypominało życie w klasztorze. Dopiero ucieczka z domu do mieszkającej w Detroit siostry ojca i przypadkowe spotkanie Xaviera, zmienia jej życie o sto osiemdziesiąt stopni.
Historię Anny i Xaviera czyta się z ogromną przyjemnością i trudno się od niej oderwać. Właściwie ją się po prostu pochłania. Przeczytanie liczącej niespełna trzysta stron „Phenomenal X” zajęło mi niecałe trzy godziny podczas podróży pociągiem. Większość fabuły przedstawiona została oczami Anny, za wyjątkiem kilku tych, które pokazane są oczami Xaviera. To swego rodzaju smaczek i jednocześnie wisienka na torcie całej powieści.
Plusy i minusy
W całej powieści brakowało mi pewnego elementu zaskoczenia. Takiego konkretnego zwrotu akcji, który szokuje i nagle wywraca wszystko, co się dotychczas działo. Jest to jednak w moim odczuciu drobiazg, na który można przymknąć oko. Dołożyłabym również więcej męskiej perspektywy, bo myśli Xaviera mogłyby być bardzo interesujące.
Jest jeszcze coś, o czym musicie wiedzieć, zanim sięgniecie po książkę, a co może zniwelować brak zaskoczeń. Jej zakończenie wbija w fotel. Wściekniecie się, że od razu nie możecie sięgnąć po drugi (i ostatni) tom. Mam nadzieję, że kontynuacja i jednocześnie finał dylogii Hard Knocks, czyli „Xavier Cold” pojawi się u nas jak najszybciej.
Jeśli macie jeszcze jakieś wątpliwości, czy warto sięgnąć po tę powieść, mam nadzieję, że pomogłam Wam je rozwiać.
Kulturantki objęły powieść „Phenomenal X” patronatem medialnym. Już za kilka dni będziecie mogli wziąć udział w konkursie, w którym do wygrania będzie egzemplarz tej powieści.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu