Główna bohaterka „Nocnej tęczy” Claire King jest skarbnicą wyobraźni i pomysłów, które nie raz rozbawią. Narratorką powieści jest pięcioletnia Pea, co nie znaczy, że książka ta jest dedykowana dzieciom. Wręcz przeciwnie. Pokazuje spojrzenie na problemy dorosłych widziane z perspektywy dziecka. Ręczę za to, że lektura „Nocnej tęczy” jest zupełnie inna, niż wszystko, co czytaliście do tej pory i może wpłynąć na zmianę postrzegania otaczającej rzeczywistości.
Na południu Francji razem z mamą mieszka Pea – bardzo rezolutna i zaradna dziewczynka, która z dużym zaangażowaniem i dziecięcą wiarą w ludzi opowiada o swoim otoczeniu, rodzinie, zabawach. Pozornie może to brzmieć jak sielanka, szczęśliwe dzieciństwo, jednak autorka książki pokazuje jak kilkuletnie dziecko postrzega problemy i tragedie dorosłych. Jej mama jest w ciąży, nie ma siły ani ochoty zajmować się córką. Ta z kolei robi wszystko, by nie denerwować i uszczęśliwiać mamę. Ojciec Pei zginął w wypadku, a dziewczynką nie ma kto się zająć. Całe dnie spędza samotnie na zabawach nie zawsze bezpiecznych. Od pierwszych stron towarzyszy jej rok starsza Margot. Dlaczego z Margot nikt nie rozmawia? Dlaczego w kierunku Pei wędrują zdumione spojrzenia, kiedy wspomina o towarzyszce zabaw? W książce pojawia się kilka tajemnic, które dopiero z czasem są wyjaśniane. Poza tym, sam tytuł książki jest dość intrygujący, jak wygląda motyw nocnej tęczy w powieści? Kto zaopiekuje się mała Peą? Czy mama zwróci większą uwagę na córkę? Podczas czytania znajdziecie odpowiedź na te i wiele innych pytań, które zapewne zrodzą się w Was już od pierwszych stron. Nie zabranie także wielu wzruszeń.
„Wpatruję się w wielki, wypchany brzuch Mamuni i staram się wyobrazić sobie te drzwiczki. To dziwne, ale nigdy ich nie widziałam. Udało mi się tylko namierzyć gałkę, widoczną nawet przez ubranie. Tam, gdzie powinien być pępek.
– Idź i zapukaj, Pea. Może dzidziuś ci otworzy – podpuszcza Margot.
Oczami wyobraźni widzę, jak maluszek otwiera brzuch Mamuni, żeby pomachać albo podpisać odbiór przesyłki. Zanim zdołam się opanować, chichot wyskakuje mi z ust jak malina. Mamunia odwraca głowę, by na mnie spojrzeć.”
Choć na pierwszy rzut „Nocna tęcza” może stanowić lekką, cofającą w okres dzieciństwa lekturą, nie raz dotyka poważnej tematyki. Książka intryguje, bawi, porusza i skłania do refleksji. Jest wyważoną kombinacją wielu emocji i zdarzeń, które raz smucą, kiedy indziej wywołują uśmiech. Jednego jestem pewna – po przeczytaniu „Nocnej tęczy” Wasze postrzeganie świata będzie szersze i bogatsze.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Pascal