Zazwyczaj podczas lektury książki potrafię określić do jakiego gatunku się ona zalicza. Z „Pocztówką z Toronto 2” Dariusza Rekosza mam mały problem. Prosty w odbiorze język i nastoletnia bohaterka skłaniają mnie do zakwalifikowania jej do literatury młodzieżowej. Z kolei akcja i problemy dziewczyny kierują w stronę literatury dla dorosłych. Ostatecznie uważam, że powieść jest na pograniczu. A jakie inne refleksje naszły mnie podczas czytania?
W książce podoba mi się to, że przystępny styl autora przybliża poważniejsze problemy. Kiedy rozpoczynamy czytanie, nie przeczuwamy tego, z czym będzie musiała się zmierzyć Monika. Nie czytałam pierwszej części, ale na podstawie tego, co znalazłam w najnowszej wiadomo, że ojciec gimnazjalistki nie żyje i z matką ledwo wiążą koniec z końcem. Kiedy otrzymują spadek ich sytuacja finansowa ulega diametralnej zmianie.
Wyścig z czasem
Monika jest na wakacjach w Kanadzie u dziadka kolegi. Dostaje telefon z Polski, że jej matka miała wypadek i jest w ciężkim stanie. Niezwłocznie wraca do domu, gdzie jak się okazuje, tylko zabieg w Monachium może uratować życie najbliższej jej osobie. Kiedy nastolatka chce wpłacić z banku pieniądze okazuje się, że ich nie ma… Nie wiadomo, gdzie zniknęło kilkaset tysięcy złotych. Wraz z przyjaciółką próbuje prowadzić własne śledztwo, a z każdym posunięciem staje się ono coraz bardziej niebezpieczne.
Dla czytelników w różnym wieku
Książkę czyta się bardzo szybko. Właściwie wystarczy jeden wieczór. Chociaż nie jest gruba wiele się w niej dzieje i jest pełna zaskakujących zwrotów akcji. Monika musi się zmierzyć z czymś, z czym do tej pory nie miała do czynienia. Już w trakcie lektury okazuje się, że powieść obyczajowa przechodzi w książkę przygodową, czy nawet kryminał. Może nieco nieprawdopodobna, a może ma za zadanie przestrzec, zwłaszcza młodego czytelnika. Jak wspomniałam, „Pocztówka z Toronto 2” może być traktowana zarówno jako książka młodzieżowa, jak i dla dorosłych, więc polecam jej lekturę czytelnikom w różnym wieku. Monika jest w stanie zrobić wszystko, by uratować najbliższych, a ile Wy bylibyście w stanie poświęcić?
Za książkę do recenzji dziękujemy: