Bogobójczyni autorstwa Hannah Kaner to wciągająca opowieść o świecie, w którym wciąż toczy się walka. Po jednej stronie stoją bogowie i ich wyznawcy, po drugiej zaś bogobójcy wierni rozkazom króla, likwidujący bóstwa na zlecenie. Jeśli lubisz opowieści ze świata fantasy i bogów żądnych ofiar to pozycja właśnie dla Ciebie. Wyrusz w tę niełatwą podróż, bo kto wie, jaka nagroda czeka na jej końcu.
Wiele lat temu wszyscy czcili bogów, jedni tych od ognia, inni wody, wojny, dobrej śmierci czy tych chroniących wędrownych kupców. Było do powszechnie akceptowane do czasu, gdy król zakazał oddawania im czci. Rozpętała się wielka wojna, która pochłonęła wiele istnień. Bóstwa zostały pokonane, a ludzie wrócili do swego życia. Czy jednak da się zabronić ludziom tego, co było ich tradycjom i co dawało im spokój?
Misja bogobójców
Kissen jest świetną w swoim fachu bogobójczynią. Na zlecenia ważnych i bogatych, odnajduje i pozbawia życia i mocy pojawiające się w nowych miejscach bóstwa. Jako dziecko, straciła całą rodzinę, która została złożona w ofierze. Po latach wciąż ma w sobie ogrom nienawiści dla tych, którzy skrzywdzili jej najbliższych.
Gdy na jej drodze staje dziewczynka w tarapatach, decyduje się pomóc. Sprawę utrudnia fakt, że towarzysz dziecka to nikt inny jak zwierzopodobny bożek, a łączy ich więź, której nie potrafią zerwać. Wydaje się, że cel ich podróży jest bliski, znajdują ludzi do wspólnej wędrówki. Jeden z towarzyszy okazuje się byłym rycerzem, który także idzie z ważną misją. Czy odnajdą bóstwo na tyle potężne, by mogło im pomóc? I co będą musieli obiecać w zamian?
Trudne początki
Bogobójczyni ogromnie przypadła mi do gustu. Przemierzałam wraz z Kissen i jej towarzyszami kolejne niebezpieczne miejsca, choć momentami akcja nieco się dłużyła. Tematyka powieści mocno chwyciła mnie za serce, a gdy skończyłam czytać, pojawił się ogromny niedosyt. Jest to bowiem pierwsza część z zapowiadanego cyklu, wiec jeszcze mnóstwo spraw nie zostało wyjaśnionych.
Postaci pojawiające się w Bogobójczyni to w większości silne jednostki, które uparcie walczą o swoje. Elogast – były rycerz, gotów jest oddać życie za swojego przyjaciela króla. Kissen mimo ogromnych ran w sercu ryzykuje wiele, aby pomóc małej Inarze. Bóstwa, którym muszą stawić czoła, są inteligentne, żądne uwielbienia i krwi.
Bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia narracji, gdyż w każdym kolejnym rozdziale poznajemy kolejne etapy historii opowiedziane z perspektywy innego bohatera. To pozwala lepiej wczuć się w ich sytuację i jest świetnym pretekstem do zajrzenia w głąb ich myśli. A jest na czym się skupić. Kissen i Elogast toczą wiele wewnętrznych bitew, rozpatrują przeszłość, walcząc, aby nie dać się znów skrzywdzić komuś, komu zaufali.
Bogobójczyni pochłonęła mnie bez reszty. Choć czasem akcja nieco się dłużyła, to oprócz tego nie znajduję tu żadnych niedociągnięć. Waleczni, choć skrzywdzeni bohaterowie, czarne charaktery, zdrada i mroczne bestie to coś, co naprawdę dobrze się czyta. Jeśli szukacie czegoś prostego w odbiorze, co jednocześnie w pewnych momentach was zaskoczy, to dobrze trafiliście. Czekam z niecierpliwością na kolejną część przygód Kissen, Elogasta i Inary. Bo kto wie, może nawet Kissen polubi małego bożka kłamstewek?
Bogobójczyni to powieść, do której chętnie wrócę. Polecam ją fanom świata fantasy, gniewnych bogów, odważnych rycerzy i oddanych przyjaciół, którzy razem stawiają czoła złu.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu