Czy są wśród nas fani Idefiksa? Jak już zapewne wiecie, ten zabawny zwierzak wiernie towarzyszący Obeliksowi doczekał się własnej serii komiksowej. Niedawno premierę miał najnowszy tom z cyklu „Idefiks i Nieugięci” zatytułowany „A w Lutencji nieźle buja!”.
Album nie jest obszerny i można go przeczytać w jedno popołudnie. Nie znaczy to jednak, że nie warto po niego sięgnąć. Wręcz przeciwnie! To świetna lektura dla wszystkich fanów Asteriksa. Wesołe przygody bohaterów będą prawdziwą gratką dla dużych i małych.
„Idefiks i Nieugięci. A w Lutencji nieźle buja!” – co w środku?
Poza tytułowym Idefiksem w książce spotykamy kilkoro jego przyjaciół. Jeśli żadnej z wcześniejszej części nie czytaliście, nie ma problemu, bo na wstępie każdy z bohaterów jest krótko przedstawiony. Oprócz nich spotykamy oczywiście mieszkańców wioski Gallów i Rzymian. W każdym komiksie jest kilka krótszych opowieści i nie inaczej jest tym razem. W najnowszym tomie są to „Miecz Kamulogena”, „Czy Lutencja płonie?” i „Lutecki budzik”.
„Miecz Kamulogena” opowiada o sporze po tym, jak jeden z Rzymian kupuje miecz wodza Kamulogena. Kto powinien go mieć i co z tym wspólnego będą mieć Nieugięci? W drugiej opowieści – „Czy Lutencja płonie?” – miasto dusi się pod kłębami dymu. A wszystko dlatego, że w pałacowym piecu pali się węgiel, który ma ogrzać wnętrza. Z kolei w „Luteckim budziku” na pierwszym planie mamy koguta, który budzi wszystkich o wschodzie słońca. Nie każdy jest tym zachwycony…
Wyśmienita zabawa dla każdego
Wszystkie trzy komiksy są utrzymane w podobnym klimacie do tych z Asteriksem i Obeliksem. Różnica tkwi w tym, że na pierwszym planie mamy zwierzęta. Każda z prezentowanych historii okraszona jest wyśmienitym humorem, więc czytając, nie raz można się uśmiechnąć. Poza tym komiks jest kolorowy i przyjemny w odbiorze. To jedna z tych serii, które polubią i dzieci i dorośli.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: