Chcę opowiedzieć wam o książce, którą czyta się w ekspresowym tempie, jest przyjemna odbiorze, a jednocześnie trzyma w napięciu aż do samego końca. Jestem przekonana, że „Sekret pełni księżyca” Karen McQuestion pochłonie was równie bardzo, jak mnie.
„Sekret pełni księżyca” to jedna z tych powieści, w których mamy piękną fasadę życia rodzinnego, za którą skrywają się mroczne tajemnice. Co się stanie wtedy, kiedy ktoś odkryje, co dzieje się naprawdę?
Nietuzinkowy duet
Na pierwszym planie mamy dwie całkowicie różne bohaterki. Pierwszą z nich jest Sharon. To prowadząca spokojne życie emerytka, która ma mnóstwo czasu, więc czujnym okiem obserwuje, co się wokół niej dzieje. Druga to Nikita. Ona z kolei jest młodą dziewczyną po przejściach. Dopiero co wkroczyła w dorosłość, a ma bagaż doświadczeń większy niż dorośli. Przeszła przez kilka rodzin zastępczych, nigdzie nie zagrzała długo miejsca i wszędzie miała pod górkę – w szkole, w pracy, w życiu osobistym. Jak to się stało, że te dwie pochodzące z różnych światów kobiety trafiają na siebie?
Córka Sharon, Amy, była kuratorką Nikity. Okazywała jej wsparcie zawsze, gdy ta tego potrzebowała. Kiedy więc dziewczyna dzwoni do niej, że musi się natychmiast wynieść z mieszkania, w którym mieszka, Amy dzwoni do Sharon. Ta pomimo obiekcji, decyduje się na wynajęcie Nikicie pokoju. Dzięki temu ma z kim porozmawiać o czymś, co ją niepokoi.
„Sekret pełni księżyca” – mroczna tajemnica Flemingów
Jeszcze zanim Nikita pojawiła się w domu Sharon, starsza pani była świadkiem dziwnej sceny. W oknie sąsiedniego domu niemal w środku nocy zobaczyła dziewczynkę myjącą naczynia. Teoretycznie nie było w tej scenie nic niezwykłego, ale Flemingowie mają tylko jedno dziecko, nastoletniego syna. Może więc mała była krewną, która przyjechała w odwiedziny? Mimo to Sharon ma przeczucie, że dzieje się coś dziwnego. Kiedy wprowadza się Nikita, ona również czuje, że coś nie tak. Wszak jako dziecko przeszła wiele. Dokąd zaprowadzi je to prywatne śledztwo?
„Sekrety pełni księżyca” to teoretycznie powieść, ale ma elementy znakomicie skonstruowanego thrillera. Jeśli więc szukacie czegoś na zimowy wieczór, myślę, że się nie zawiedziecie.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy: