Niektórzy mówią, że ma w sobie coś z Prousta. Inni, że z Kafki. Ale Kazuo Ishiguro, laureat tegorocznej Literackiej Nagrody Nobla, to pisarz trudny do zakwalifikowania. Każda z jego powieści jest inna, od realistycznych, epickich „Okruchów dnia”, poprzez dystopijną historię miłości „Nie opuszczaj mnie”, aż do historycznej fantasy jaką jest „Pogrzebany olbrzym”.
Urodził się w Japonii, w Nagasaki. W 1960, wraz z rodzicami, przeniósł się do Wielkiej Brytanii. Tutaj mieszka i tworzy. Jest pisarzem na wskroś angielskim, co udowodnił w swoim największym dziele „Okruchy dnia” (ekranizacja z 1993 roku z perfekcyjnym duetem aktorskim Anthony Hopkinsa i Emmy Thompson).
Całe życie odbite w lustrze
Bohaterowie Ishiguro często podróżują wstecz:wspominają całe swoje życie. Przeglądają się w nim jak w lustrze. Tak postępuje Masuji Ono, narrator powieści „Malarz Świata Ułudy„. Akcja utworu toczy się w powojennej Japonii. Ono nie tylko dokonuje swoistej retrospekcji swojego życia, ale również analizuje zmiany zachodzące w otaczającym go świecie:bada zmieniające się zachowania międzyludzkie i stosunek ludzi do sztuki, którą postrzega jako najwyższą wartość. Podobną formę Ishiguro stosuje w swoim największym dziele „Okruchy dnia”. Stary kamerdyner Stevens to perfekcjonista o żelaznych zasadach. Treścią jego życia staje się posiadłość Darlington Hall, w której jest zatrudniony. Poświęca dla niej wszystko, nawet osobiste szczęście. „Okruchy dnia” to opowieść o poczuciu dumy ze swojej pracy, ale również o poszukiwaniu godności i trudnych relacjach międzyludzkich, w których miłość jest skazana na porażkę.
Mistrz oszczędnej prozy
Ishiguro to pisarz niezwykły. Bez wątpienia zasłużył na Literackiego Nobla. Wielu krytyków podkreśla , że jego proza jest stonowana;trzeba się w nią zagłębić, aby odkryć drzemiące w niej emocje. To mistrz oszczędnej prozy, nie odkrywa wszystkich kart. Powoli oswaja czytelnika ze swoim unikalnym stylem. A wtedy warto odbyć podróż, którą pisarz nam proponuje. Podróż do świata, którego już nie ma.
Źródła zdjęć:
One Reply to “Kazuo Ishiguro – malarz świata, którego już nie ma”