Wypadki chodzą po ludziach, wpadki też… przekonuje się o tym główna bohaterka najnowszej książki Justyny Wydry „Ja matką? Ratunku!”. Matki (i nie matki) zachęcam do lektury moich przemyśleń na temat tego tytułu.
Z twórczością autorki zetknęłam się przy okazji innej książki – „Zaniemówienie”. Tematyka w żadnym razie zabawna nie była, a jednocześnie poruszała wiele istotnych kwestie, które dla mnie jako rodowitej Ślązaczki były istotne. Tytuł jej najnowszej książki brzmi dość śmiesznie, ale ponieważ poprzednia powieść była poważna, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Jak się okazało, podczas lektury wielokrotnie się śmiałam.
Mój kot, twoje rybki, nasze dziecko – jak ciąża wywraca świat do góry nogami
W życiu nie zawsze wszystko można zaplanować i choć nic nie wskazuje na to, że w życiu Aśki nastąpią jakiekolwiek zmiany w jej prostej i dość przeciętnej egzystencji, wszystko się zmieni o 360 stopni. Trzydziestoletnia kobieta ma stabilną, choć nieporywającą i nudną pracę. Mieszka w kawalerce po babci i spotyka się z Piotrem. Nie jest to wielka miłość, ale mają jasne i proste zasady związku. Piotrek ma rybki, Aśka ma kota, a co jak wspólnie będą mieć dziecko? Ta wieść spada na nich jak grom z jasnego nieba. Czy zdołają się przygotować do zbliżającego się rodzicielstwa?
„Ja matką? Ratunku!” – dla kogo i czy warto?
„Ja matką? Ratunku!” to książka, która wręcz ocieka wyśmienitym humorem, samokrytyką, ironią. W dość nietuzinkowy sposób pokazuje mentalność dzisiejszych osób w okolicach 30. Studia, dom, kariera, a dziecko? Może… później. Justyna Wydra przedstawia jedną z takich par. Pokazuje, że w sumie na dziecko nie ma dobrego momentu, ale też jak wiele może w życiu namieszać. Podczas lektury obserwujemy pewną ewolucję, zmianę, jaka zachodzi zarówno w Aśce, jak i Piotrze. Co prawda pojawiają się wątki poboczne, które najczęściej zabawne już nie są, ale trzonem są przygotowania na narodziny dziecka.
To jedna z tych pozycji, po jakie może sięgnąć każda kobieta. Ta, która dzieci już ma, być może znajdzie coś, co przypomni jej okres ciąży, a także towarzyszące temu okresowi dylematy. Z kolei kobieta, która dzieci jeszcze nie ma, może dowiedzieć się, co ją czeka, kiedy w ciążę już zajdzie. Oczywiście, wszystko z przymrużeniem oka.
Książkę objęłyśmy patronatem medialnym dzięki współpracy z: