Tylko dla dorosłych Niny Majewskiej-Brown to romans stulecia. A nawet trzech! To lektura pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji i przenoszenia się w czasie.
Klara ma 40 lat, pracuje jako księgowa, posiada mieszkanie po babci i wiedzie spokojne życie singielki. Jest zadowolona ze swojego stanu cywilnego i z życia. Wszystko się zmienia w wyniku upadku podczas zajęć tańca na rurze, które były prezentem od przyjaciółek. Wtedy to Klara przenosi się do roku 1880! Jak to możliwe?!
Tylko dla dorosłych – lektura romantyczna, niezbyt rozważna
Początkowo Klarze trudno się odnaleźć w świecie gorsetów, pantalonów, pałaców i balów. Z czasem jednak przekonuje się do takiego życia. Wkrótce jej serce zabije szybciej do pewnego dżentelmena. Konstanty wydaje się idealnym kandydatem na namiętnego kochanka. Romans z przystojnym młodzieńcem szybko staje się dla Klary czymś więcej. Czy jednak ta miłość ma rację bytu? Przecież Klara i Konstanty pochodzą z różnych światów. Co więcej, Klara z XXI wieku jest zupełnie inna od Klary z wieku XIX. Pierwsza jest zakompleksiona, nieśmiała i spokojna, druga zaś jest jej totalnym przeciwieństwem.
Z roku na rok stawała się coraz mniej wyczulona na piękno, radość życia i własne posuwające się w latach ciało. Jeśli ten proces będzie się pogłębiał, to w końcu doprowadzi do tego, że jedyne, co na nią poleci, to deszcz i on też nie będzie zachwycony płaszczyznami, po których przyjdzie mu spłynąć.
Skok w inną epokę
Podsumowując, Tylko dla dorosłych to powieść, która ma plusy i minusy. Gdy kończyłam ją czytać miałam wrażenie, że ta historia się skończyła, ale wiem, że już jest dostępna na rynku druga część, pt. Tylko tu i teraz. Z pewnością po nią sięgnę żeby dowiedzieć się, czy Autorka poprawiła swój warsztat. Ciekawi mnie również, w którą stronę poprowadziła tę historię. A jeśli jesteście ciekawi, jak Nina Majewska-Brown radzi sobie we współczesnych historiach, to sięgnijcie po jej książki o przygodach pewnej Anki oraz Niny i przeczytajcie wywiad z Autorką.
Za książkę do recenzji dziękujemy Wydawnictwu: